Nie taka straszna Bestia z ławki obok [tom 1]

Nie taka straszna Bestia z ławki obok [tom 1]

15 stycznia 2019 1 przez Monika Kilijańska

Szkolną ławkę mam już dawno za sobą, ale pamiętam niejednego asa, który mógłby być bohaterem mangi podobnej do Bestii z ławki obok. W końcu szkoła to nie tylko nauka, a przede wszystkim życie towarzyskie!

Bohaterowie

Haru Yoshida to pierwszoklasista-widmo. Podobno istnieje, przynajmniej w dokumentach szkolnych, więc jest chociaż powód, by przekazać mu lekcje, skoro sam na zajęcia nie chadza. To nie dbający o to co myślą sobie o nim inni nastolatek o długich, zmierzwionych włosach. Jego pomysły są jakby z innego świata: potrafi wyskoczyć z okna na drugim piętrze budynku, pobić kogoś na przerwie, jak już się zjawi w szkole, bo źle spojrzał, przygarnąć kurczaka. Jednak nawet on, człowiek bez uczuć, którego wzroku spode łba i nieprzewidywalnego zachowania boi się większość uczniów, trafia na kogoś, kto nie tylko będzie w stanie stawić mu czoła, ale jeszcze… w kim się zakocha!

Fabuła

Tonari no kaibutsu-kun, czyli Bestia z ławki obok to typowa komedia osadzona w szkolnych realiach. Klasowy kujon, bo prymuska to za mało by określić charakter Mizutani, przynosi lekcje szkolnemu wagarowiczowi-rekordziście. Do tej pory w jej głowie była tylko nauka, lecz dziwnym trafem ten niereformowalny leser, o którego sile, wybuchowości i porywczości krążą wręcz legendy, doznaje olśnienia i Haru odczytuje gest Mizutani jako objaw przyjaźni.

Ba, z miejsca się w niej zakochuje. O dziwo w całkiem męsko-damski, a nie tylko platoniczny sposób. Dotąd jedyne relacje z ludźmi stanowiła przecież dla niego znajomość z wyrostkami, które wyciągały od niego kasę czy dość luźna miłość braterska. Czy Mizutani wystarczy uroku i konsekwencji, by utrzymać Haru w szkolnej ławce? I czy szkoła jest gotowa na jego przyjęcie?

Kreska

Jak na typową mangę o szkolnym życiu kreska w Bestii z ławki obok jest dobra. Mamy tu masę rastrów, białe tła, skupienie na postaciach nie na szczegółach, małe kadry. Mimo wszystko dobrze się je ogląda, bo postacie są naprawdę dobrze dopracowane, bez zbędnych uproszczeń ani nadmiernych ozdobników.

Ciekawostka

Nagoja to nie tylko imię koguta, którego pokochał Haru, kto wie czy nie bardziej niż samą Mizutani. To także miasto w południowej części wyspy Honsiu, którego aglomerację zamieszkuje około 9 mln ludzi, co czyni ją trzecią co do wielkości w Japonii, po Tokio i Osace. Nagoja została niemal całkowicie zniszczona podczas II wojny światowej, jednak szybko ją odbudowano i dziś jest jednym z nowocześniejszych miast w Japonii. To właśnie w Nagoi grasowała Godzilla we wszystkich trzech częściach kinowej produkcji i z tego miasta pochodzi twórca m.in. Dragon Ball’a czy Dr. Slumpa, Akira Toriyama.

Podsumowanie

Przyjemna i całkiem wesoła manga o szkolnym życiu i perypetiach wiecznie nieobecnego na lekcjach cudownego dziecka, Haru oraz idealnego kujona, Mizutani. Czy tak różne postawy życiowe, jakie oni przedstawiają, mogą być podstawą do zbudowania zdrowej relacji? I to nie tylko tej czysto przyjacielskiej?


Na szybko:

Haru – wieczny wagarowicz, Mizutani – klasowa kujonka i Nagoja – szkolny drób. Dokładniej kogut. Dziwne? Jeśli tak uważacie, to musicie poznać dziwniejsze zestawienia, bo takich w tej mandze nie brakuje. Polecam ten ciekawy czytelniczy powrót do szkolnej ławki.

Moni zdaniem:

Fabuła: 7,5/10
Kreska: 7,5/10
Bohaterowie: 8,5/10