Ikigami – kiedy szczepionka ma za zadanie zabijać [tom 1]

Ikigami – kiedy szczepionka ma za zadanie zabijać [tom 1]

15 maja 2018 29 przez Monika Kilijańska

Jak sprawić, by ludzie byli bardziej produktywni oraz szanowali swoje życie? Najprościej stworzyć permanentne, choć dość wybiórcze wrażenie, że w każdej chwili możesz umrzeć. I że nie jest to tak nieprawdopodobne jak wypadki losowe, bo statystyka jest prosta: 1 osoba na 1000 umiera. Dzień wcześniej otrzymuje w tej spawie Ikigami. Co to jest? I jak żyć w takim kraju? Pierwszy tom fantastycznej mangi Motoro Mase.

Bohaterowie

Głównym bohaterem całej serii jest Fujimoto. To dwudziestokilkuletni mężczyzna, który z dumą, choć lekkim strachem dostaje pierwszą pracę. Jest to dosyć wymagająca psychicznie posada, bo doręczyciela zawiadomień o śmierci. Jego zadaniem jest jak najszybciej dotrzeć do miejsca zamieszkania osoby, na którą wystawione jest zawiadomienie, tzw. Ikigami, i powiadomienie jej o dalszych procedurach. Fujimoto jest jednak osobą, która nie do końca jest przekonana, czy nadaje się na to stanowisko, czy podoła i czy tak naprawdę wszystko, co robi ma sens. Także, czy całe działanie w systemie, w jakim jest ma sens. Doręczyciel Ikigami jest niczym bóg śmierci i nikt nie wita go z otwartymi ramionami. Wręcz przeciwnie: są łzy, niedowierzanie, czasem nawet agresja ze strony rodziny przyszłego zmarłego. Wszystkie te sytuacje mocno dają się we znaki Fujimoto i bywa, że ma on rozterki, zastanawia się nad historiami osób, którym dostarczył dokument. Na szczęście zawsze może o swoich wątpliwościach porozmawiać z szefem, którego traktuje niczym mentora.

Fabuła

Ikigami to niespełniony koszmar antyszczepionkowców. Jeszcze niespełniony, bo taka szczepionka na szczęście nie istnieje. Nie będzie tu spoilerów, bo w każdym tomie na początku dowiedzieć się można: w Japonii dla rozwoju państwa wprowadzono szczepionkę roz-kraj, która naprawdę zabija. Szczepionkę przyjmuje każdy uczeń podstawówki i spokojnie kończy szkołę. Ale śmierć to nie skutek uboczny, to celowe działanie. Niektórzy zaszczepieni, dokładnie jedna na 1000 osób, dochodząc do wieku pomiędzy 18 a 24 rokiem życia umierają. Ich data śmierci jest znana odpowiednim organom i dokładnie 24h przed śmiercią dostarcza się jej zawiadomienie o śmierci. To jest właśnie Ikigami. A doręczycielem jest Fujimoto.

W każdym z tomów dowiadujemy się coraz więcej szczegółów o Ikigami, życiu doręczyciela, jego rozterkom oraz o dwóch osobach, którym dostarczono zawiadomienie o śmierci.

Tom pierwszy skupia się na dwóch osobach: pracującym na kasie Yosuke oraz uliczny grajek Torio. Yosuke ma swój sekret: nie dość, że stracił rodziców i mieszkał w sierocińcu, to jeszcze uczniowie z niego szydzili i wyłudzali pieniądze. Nie otrząsnął się ze wszystkich szkolnych koszmarów, a tu doszło jeszcze zawiadomienie o śmierci. Co można zrobić w 24h do śmierci? Zemścić się na dawnych ciemiężycielach? Jednak jest pewne „ale”. Osoba, która w ostatnim dniu życia popełni przestępstwo traci honor, jego rodzina także jest ogłoszona jako krzywomyśliciele, a do tego tracą rentę po zmarłym i muszą zapłacić odszkodowanie ofiarom przestępcy. Drugie „ale” to przekonanie, że nawet zemsta nic tak naprawdę nie zmieni. Na świecie jest więcej takich Yosuków jak on! A może da się pomóc jakoś choćby jednemu z nich?

Drugą historią, jaką możemy poznać, jest kariera ulicznych grajków: Torio oraz Hidekazu. Mozolnie budują swoją grupkę oddanych fanów grając na ulicy. Sami komponują i piszą piosenki. Są na tyle wytrwali, ze pewnego dnia przychodzi do nich z propozycją przedstawiciel wytwórni fonograficznej. Ale właściwie nie do nich, a tylko do Torio. Ma on możliwość zrobienia kariery, jednak nawet nie zdaje sobie sprawy na jakie ustępstwa będzie musiał się zgodzić, ile osób i własnych przekonań porzucić, by spełnić sen o szybkiej sławie w show businessie. W momencie otrzymania Ikigami już wie, że nie osiągnie tego, co chciał, że żałuje obranej ścieżki. Czy uda się mu jeszcze zdobyć sławę, której nie będzie się wstydził w ostatnich chwilach życia?

Kreska

To naprawdę dobry komiks. Autor skupia się przede wszystkim an mimice twarzy i naprawdę dobrze oddaje wszystkie uczucia, jakie targają ludźmi na dobę przed śmiercią. Widać tą rozpacz, niedowierzanie czy złość. Rastry stosowane są sporadycznie, bo tak naprawdę nie potrzeba ich tu wcale. Ma być surowo, ma być prosto, ma być bez ogródek. I jest.

Podsumowanie

Motoro Mase z Ikigami zrobił zwierciadło naszych czasów, w którym idealnie odbijają się problemy takie jak terroryzm, bezpieczeństwo, interwencjonizm i ingerencja mechanizmów państwowych. Tak jak w anime Psycho Pass nie wiemy na ile możemy oddać siebie bezdusznym przepisom, ustawom i zarządzeniom, by żyć w pozornie lepszym miejscu? Czy zgoda wszystkich na inwigilację jest do przyjęcia? Czy obowiązek kosztem życia niektórych jednostek jest akceptowalny? Mimo, że manga wydaje się prosta w swojej historii, to jednak pojawia się sporo pytań, na które trudno odpowiedzieć.


Na szybko:

Poznajcie świat, który mógłby istnieć. Szczepionka, która ma za zadanie zabić? Tak, to jest możliwe. Jak wygląda takie zaszczepione strachem społeczeństwo?

Moni zdaniem:

Fabuła: 9/10
Kreska: 7,6/10
Bohaterowie: 8,1/10