Duchy i boginie. Kobiety w koreańskich wierzeniach

Duchy i boginie. Kobiety w koreańskich wierzeniach

3 września 2025 0 przez Monika Kilijańska

“Duchy i boginie” to tytuł książki Jeon Heyjin, która porusza tematykę koreańskich wierzeń i opowiada o kobietach, które po śmierci stają się duchami, często szukając sprawiedliwości lub pomsty. Autorka przedstawia historie wywodzących się z czasów królestwa Joseon, ale cofa się również wcześniej do czasów Trzech Królestw. 

Jak zostać duchem – poradnik dla kobiet

Książka analizuje różne rodzaje duchów i bogiń w koreańskiej mitologii, a także ich role w społeczeństwie i w życiu codziennym. Okazuje się, że naprawdę nie trzeba wiele, by stać się duchem. Wystarczy przede wszystkim być kobietą i nie spłodzić syna, narzekać, za dużo gadać, nie wyjść za mąż, umrzeć młodo, mieć jakąś niezakończoną sprawę. Co ciekawe wszystkie historie o duchach kobiet są pisane przez mężczyzn. I zwykle to oni uwalniają od brzemienia pozostania na ziemi biedną duszyczkę, wysłuchując jej i często doradzając. Kobiety w Korei właściwie nie miały prawa głosu. Nie mogły narzekać na rodzinę, więc jeśli doświadczały jakiś niesprawiedliwości, dopiero duch mógł opowiedzieć oo wszystkim urzędnikom. A jak już przy nich jesteśmy – to właśnie oni najczęściej są ludzkimi bohaterami opowieści o kobiecych duchach.

Jak zostać boginią – poradnik dla wytrwałych

O ile przerodzenie się po śmierci w żeńskiego ducha wcale nie było trudne, o tyle droga do osiągnięcia statusu bogini nie była łatwa. Przede wszystkim musiała się zmierzyć z tym, że czczenie boginek, zwłaszcza tych ogniska domowego z okresu na okres coraz bardziej należało do kobiet (jeśli chcesz poczytać więcej o różnicach płci, ale w dawnych Chinach, zobacz też Krąg kobiet Pani Tan). A kobiety nie były jakoś szczególnie ważne w społeczeństwie koreańskim. Część z bogiń została zapomniana lub bardzo mało jest wzmianek na ich temat. Tak choćby jest ze stworzycielkami Babcią Mago i Babcią Seolmundae, olbrzymkami. Wiele górskich bytów było kobietami. Niektóre, zwłaszcza te związane z zaświatami czy narodzinami, kiedyś były ludźmi, lecz doświadczyły wręcz niemożliwego cierpienia, które je wywyższyło do rangi bóstw.

Jak zbudowana jest książka

Jeon Heyjin podzieliła swoją książkę na dość krótkie rozdziały. Składają się one z historii (jak np. Mściwy duch gisaeng w gospodzie, An Jongyak, łowca duchów, Mściwy duch wygnanej synowej) oraz jej wytłumaczeniu. Często zdarza się, że jest ono parafrazą wcześniejszego tekstu i nie wiem, czy to wina tłumaczenia, czy autorki. Niemniej czasem uda się wyłuszczyć z tych dodatkowych informacji coś nowego.

Podsumowanie

Książka Jeon Heyjin to spojrzenie na codzienne życie kobiet w dawnej Korei. Uzmysławia jak patriarchat wpływał nawet na mitologię, że nie wspomnę o więziach międzyludzkich. Wszak kobiety często rywalizowały o pozycję w ramach jednej rodziny. Stąd sporo mściwych duchów, które były zgładzone przez własne macochy, teściowe czy nawet siostry. Nawet śmierć ostatecznie nie wyzwalała kobiet spod dominacji mężczyzn. Połączenie patriarchatu z konfucjanizmem nakładało na kobiety kajdany nawet po ich śmierci, nie pozwalając składać skarg na najbliższą rodzinę. Ale czy to może dziwić, skoro większość zachowanych historii pisali mężczyźni? Ba, mimo, że fabuła dotyczyła krzywdy kobiety, centrum narracji zajmował mężczyzna, który pomagał pozaziemskim bytom. Celem autorów opowieści nie było pokazanie nieszczęścia kobiety, lecz bohaterstwa urzędnika. Jeśli zważymy na to, że sporo pozostałości po takim traktowaniu nadal jest aktualne w Korei, obraz tego świata nie jest już tak cukierkowy jak w k-popowych klipach.


Na szybko:

Mitologia Korei jest pisana przez mężczyzn. W tej publikacji widzimy jak bardzo wpływ patriarchatu i konfucjanizmu wpłynął na wierzenia i legendy. Świetna lektura.

Moni zdaniem:

Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 10 /10