I (prawie) wszyscy żyli długo i szczęśliwie! Tokyo ghoul :Re [tom 15-16]

I (prawie) wszyscy żyli długo i szczęśliwie! Tokyo ghoul :Re [tom 15-16]

27 października 2025 0 przez Monika Kilijańska

Czy to bajka czy nie-bajka? Zdecydowanie mogłaby leżeć obok historii spisanych w oryginale przez braci Grimm! Mamy zło, mamy potwory. Jest dobro i siła, która je przezwycięża: miłość i przyjaźń. Oczywiście współpraca też jest tu ważna. Jest więc morał. Czy wszyscy żyli długo i szczęśliwie? Sprawdźcie sami!

Bohaterowie

Klan Washuu to rodzina właściwie kierująca CCG. Cóż, nie zawsze da się uniknąć nepotyzmowi, ale skoro są też jej twórcami, to wolno im więcej. Członkowie klanu najczęściej są tymi najbardziej skoncentrowanymi na rezultatach inspektorami, jak hoćby Kichimura czy Arima. Skłonni do poświęcania dużej liczby osób, widząc je jedynie jako liczby (przypomina nieco Stalina i jego powiedzenie “Jedna śmierć to tragedia, milion śmierci to liczba w statystykach”). Jedynym znanym wyjątkiem był Yoshitoki, który był bardzo serdeczny dla swoich podwładnych. Co ciekawe, choć klan miał za zadanie eliminować ghule ze społeczeństwa, to właśnie w jego szeregach zalęgło się ich całkiem sporo. Dzięki autorytetowi potrafili zmanipulować nawet odczyty Poziomu Rc, uznając każde włączenie się alarmu czujników znajdujących się na wejściu do kwatery głównej.

Fabuła

Uriego i Yonebayashiego walczą o swojego szalonego najlepszego przyjaciela Mutsukiego. Mutsuki to prawdziwie dzikie stworzenie, ale im to nie przeszkadza! Dla nich, osieroconych przez ghoule, Mutsuki to rodzina. Podobnie jak sempai. Dlatego nie tylko ghoule, ale dosłownie wszyscy próbują ramię w ramię ratować Kanekiego właściwie przed sobą samym. Sobą w takiej postaci, że nie panuje nad nią.

I tu spotykamy Rize. Do tego w niezwykle nietypowy sposób – jako wytwór wyobraźni Kanekiego (nie pierwszy już raz), a potem jako Smok rodziny Washuu. Nadal piękna, nadal groźna. I dosadna. Uzmysławia mu, że wszytko, co teraz się dzieje, każda śmierć, jest wyłącznie z jego powodu. Myślę, że pytania Rize o jego przeszłość, o to, co mu się przydarzyło i co zrobił, dobrze zbudowały kolejny aspekt jego charakteru.

Tymczasem Furuta robi wszystko, aby jego pozycja w CCG była niepodważalna. Potrafi nawet zagrać nie fair.

Na zakończenie dostajemy informacje co stało się po skończeniu walk właściwie z każdą z żyjących postaci. Uważam tą część za zbędną. Już lepiej czytało się posłowie, które znajdziemy na końcu ostatniego tomu. Dowiemy się z niego przede wszystkim jaka była droga mangaki oraz czy przyjemnie spędziła siedem lat na tworzeniu tej serii

<Spoiler>

Nie, nie była przyjemna. Ishida Sui potwierdza, że powodem, dla którego zakończenie mangi zostało tak pośpiesznie napisane, jest to, że stracił miłość do swojej serii.

Kreska

Kreatywność tej serii dorównuje jedynie sztuce rysowniczej, która zdaje się nadążać za zmieniającym się życiem naszych bohaterów. To znaczy, że ma swój własny, niepowtarzalny styl, który zdaje się zmieniać wygląd każdego w zależności od tego, który moment eksplorujemy. Ale właśnie za to się kocham tę serię!

Ciekawostka

W niewielkiej odległości od centrum Hiroszimy znajduje się malownicza wysepka Miyajima – znana również pod oficjalną nazwą: Itsukushima . Jej największą atrakcję stanowi shintoistyczna świątynia Itsukushima, a w szczególności – potężna, cynobrowa brama torii, która zdaje się wyłaniać wprost z morskiej wody, zwłaszcza w czasie odpływu. Powód wzniesienia świątyni nad morzem można wiązać z przekonaniem, że Miyajima była zamieszkana przez różne bóstwa, a zatem wycinanie drzew i ingerencja w naturalny krajobraz wyspy były uważane za niewłaściwe. Aby uniknąć jakichkolwiek szkód dla lądu, bramę torii świątyni Itsukushima wzniesiono nad morzem. Torii symbolizują przejście od świata „skończonego” – ziemskiego do „nieskończonego” – świata kami (bogów), dlatego często stawiane są blisko siebie, tworząc swoisty korytarz.

Podsumowanie

Tak jak zakończenie anime Tokyo ghoul było totalnym niewypałem, tak zakończenie mangi Tokyo ghoul :Re nie stoi na tym samym poziomie co reszta serii. Nie żeby było złe, ale… jakby zrobił je zupełnie inny autor, który nie czuje serii. A szkoda, bo uwielbiam tą mangę, jestem zauroczona stylem rysowania Ishidy oraz jego wrażliwością. Mimo to dobrze jest zakończyć to, co się rozpoczęło.


Na szybko:

Ostatnie tomy mangi o ghoulach, które żyją między ludźmi. Czy udane? Dla mnie nie aż tak, bym zachwalała. Ale warto dla samej kreski pochylić się nad całą serią.

Moni zdaniem:

Fabuła: 6/10
Kreska: 9/10
Bohaterowie: 9 /10