Angel’s Egg – Tenshi no tamago

Angel’s Egg – Tenshi no tamago

19 grudnia 2025 0 przez Monika Kilijańska

Czterdziesta rocznica produkcji to dobry moment, by zobaczyć na dużym ekranie film, który jest trudny w odbiorze, ale onirycznie piękny. Wersja kinowa w 4K jest imponująca. Remaster zapewnia większą przejrzystość i żywotność całości, zachowując jednocześnie cienie i ziarnistość oryginalnych wizualiów.

Bohaterowie

Podążamy za dziewczynką. Jedno spojrzenie w jej oczy i widać jak wyziera z nich zmęczenie i smutek. Cokolwiek kieruje jej motywacjami, nawet jeśli jest to tylko ciekawość, sprawiło, że jest wyczerpana, a mimo to pozostaje zawsze na straży. Jedyną rzeczą, którą wydaje się cenić bardziej niż własny spokój ducha i wrodzoną ciekawość, jest bezpieczeństwo jej cennego jaja. Kiedy więc spotyka bezimiennego chłopca, pozornie jedyną żywą istotę w promieniu wielu mil, jest, co zrozumiałe, ostrożna.

Fabuła

Mała dziewczynka mieszka w ogromnych ruinach, które wydają się być zbudowane ze szczątków gigantycznych bestii, które dawno już nie żyły. Nosi ze sobą gigantyczne białe jajo i codziennie udaje się do miasta, aby zebrać dzbany wody dla jaja. Przecież przy porodzie potrzeba zawsze wody, więc i trzeba, jeśli jajo w końcu się wykluje. Miasto jest zamieszkane przez niemych rybaków, którzy polują na cienie gigantycznych ryb pokrywających budynki. Jej życie zostaje zakłócone przez przybycie tajemniczego mężczyzny niosącego laskę w kształcie krzyża, który wydaje się być zbyt zainteresowany jej jajkiem.

Nieuchwytny charakter fabuły może zniechęcać, ale jest to bardziej satysfakcjonujący film, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Są tam nie tylko oczywiste obrazy religijne, takie jak anioł i krzyż. Jest też potężna kula, która wygląda, jakby mogła być okiem samego Boga, a ostateczny obraz rzuca widzom jeszcze większe wyzwanie, aby zakwestionowali nasze miejsce we wszechświecie, rolę w nim wiary i znaczenie tego wszystkiego. Film można interpretować na wiele sposobów.

Kreska

Jajko Anioła jest absurdalnie piękne i groteskowe. Pod względem wizualnym jest to jeden z najpiękniejszych filmów animowanych, jakie kiedykolwiek oglądałem. Wpływy na projekty graficzne wykraczają daleko poza to, z czego znane było anime z lat 80., czerpiąc z architektury gotyckiej i wiktoriańskiej. I łudząco podobna do tej znanej z gry Bloodborne. Fani ezoterycznej animacji i opowiadania historii będą się przy tym świetnie bawić. Duża część wizualnych obrazów skupia się na wzajemnych relacjach między cieniami a ruchami obiektów lub postaci w nich i wokół nich. Ujęcia bywają statyczne i długie. Szczególnie jedna hipnotyzująca sekwencja sprawia, że ​​Jajo Anioła sprawia wrażenie prawdziwego snu. Ma to formę wydłużonej sekwencji, w której dziewczyna śpi ze swoim jajkiem, podczas gdy chłopiec strzeże jej czujnie. Kamera pozostaje nieruchoma, podczas gdy ognisko powoli traci swój blask, a ciemność tego świata zaczyna wkradać się niebezpiecznie. Ale to tylko dodaje klimatu, bo…

Muzyka

Bo muzyka robi tu robotę! Za ścieżkę dźwiękową odpowiada Yoshihiro Kanno.

Ciekawostka

Angel’s Egg prawie całkowicie zakończyło karierę reżysera, Mamoru Oshii, który dziesięć lat po Angel’s Egg wyreżyserował oryginał Ghost in the Shell. Wszystko przez to, że poduckaj polegała na ręcznym rysowaniu każdej sceny! Co ciekawe koncepcja fabuły wzięła się z niezrealizowanego filmu Lupin III, zupełnie innego przecież wizualnie i fabularnie obrazu! Przy produkcji pracował także Toshio Suzuki, który założył później Studio Ghibli wraz z Hayao Miyazakim i Isao Takahatą. Po premierze filmu Miyazaki i Takahata rozpoczęli współpracę z Mamoru Oshii przy jego kolejnym filmie, Anchor. Film został odwołany na wczesnym etapie planowania, gdy trio miało artystyczne nieporozumienia. Pomimo dzielących ich różnic, Toshio Suzuki i Studio Ghibli pomogli później Oshii przy jego produkcji Ghost in the Shell 2: Innocence.

Podsumowanie

Ten film jest dla fanów dziwnej animacji, niespiesznej fabuły, melancholii i Bloodborne. To najlepsze podsumowanie, w jakie mogę stworzyć. Nie można zaprzeczyć, że seans wydaje się aż nazbyt pretensjonalny, ale niezaprzeczalnie jest na tyle wspaniały, że można mieć wątpliwości. I kurczę, ostatnie ujęcie prawie sprawia, że ​​warto przesiedzieć całe to szalone siedemdziesięciominutowe przedsięwzięcie.


Na szybko:

Jeden z najbardziej hipnotyzujących filmów, jakie kiedykolwiek można było zobaczyć.

Moni zdaniem:

Fabuła: 7/10
Kreska: 10/10
Bohaterowie: 7 /10