HoriMiya [tom 3-4]

HoriMiya [tom 3-4]

20 maja 2025 0 przez Monika Kilijańska

Ja cię kocham, a ty? – no właśnie, pierwsze wyznanie… Nigdy nie jest łatwo, ale jeśli związek dwojga przyjaciół ma się przekształcić w coś więcej, zawsze istnieje zagrożenie, że zniszczy to obecną zażyłość. Czy pomiędzy Hori i Miyamurą może się udać?

Bohaterowie

Izumi Miyamura jest kolegą Hori. W szkole Izumi początkowo sprawiał wrażenie cichej, ponurej i antyspołecznej osoby. Jego koledzy z klasy postrzegali go jako otaku z dobrymi zdolnościami do nauki, ale trudną osobę do nawiązania kontaktu i prowadzenia rozmowy. Ale to tylko pozory, przynajmniej jeśli chodzi o ponurość. Tak naprawdę to mocno skrzywdzony przez rówieśników chłopak, który ukrywa miłość do piercingu i tatuaży (śmiem twierdzić, że dla niego jest to forma samookaleczania się). Tylko Kouichi zna jego prawdziwą osobowość. I przypadkiem Hori, która także ma swoją tajemnicę. Początkowo to ona ich łączy, a później… później sami zobaczycie!

Fabuła

Hori i Miyamura są na etapie, w którym ich uczucia są wzajemne, ale chcą utrzymać swój platoniczny związek. Robi sie więc niezręcznie. Mały brat Hori, Shouta, może jest jeszcze dzieckiem, ale nie marudzi i nigdy nie ma napadów złości na swoją siostrę, która nieco mu matkuje. Uwielbia spędzać czas z Miyamurą. A że widzi co się między nimi święci, to uznał za rozsądne spędzać czas po szkole poza domem, tylko po to, aby Hori i Miyamura mogli spędzać go razem, bez skupiania na opiece nad sobą. Tym bardziej, że dochodzi do kulminacji i wreszcie obydwoje ujawniają swoje uczucia. Ale czy teraz, kiedy Miyamura ujawnił inną stronę siebie, którą ukazuje w momencie wprowadzenia nowego bohatera, kolegi ze szkoły średniej, wszystko między nimi będzie się układało? I czy warto kochać, jeśli przyjaźń jest tak satysfakcjonująca?

Poza tym Ishikawa-kun pogodził się z losem koszmarów z kotem Miyamurą.

A o ojcu Hori mogę powiedzieć jedynie w ślad za nią “Więc kiedy wyjeżdżasz?”.

Kreska

Jak Daisuke Hagiwara to robi, że nawet wkurzona, zazdrosna Hori spod jej piórka jest tak słodka. Chciałabym się z nią przyjaźnić (i z Miyamurą też!), bo naprawdę jest ciepłą postacią. Początkowo jej kreska jest jeszcze dość niepewna, ale z tomu na tom coraz wyraźniej widać postępujące doświadczenie. Sama rysowniczka zwróciła na to uwagę w swoim tweecie:

Ciekawostka

Izumi jest bardzo dobra w łamańcach językowych (早口言葉, czyli hayakuchi kotoba)). Nie potrafi jednak wymówić takich słów jak „暖かい atatakai” (oznaczający ciepły), „肩たたき katatataki” (oznaczający masaż ramion), „山吹色 yamabuki-iro” (oznaczające jaskrawożółty) i „”座敷童子zashiki warashi” (oznaczający dziecięcy duch opiekuńczy). Zamiast tego mówi „akkatai”, „kakatataki”, „mamabuki-iro” i „dashiki zarashi”. Bardziej ciekawe japońskie łamańce językowe wraz z wymową znajdziecie na https://japoland.pl/lamance-jezykowe/

Podsumowanie

HoriMiya to urocza i przyjemna lektura. Powtarzające się docinki Miyamury na temat agresywności Hori lub wielkiej niechęci Miyamury do horrorów nigdy nie przestają mnie rozśmieszać. Ta seria sprawia, że ​​jestem rozbita pomiędzy płaczem ze śmiechu a płaczem z emocji, i nie jestem pewna, czy to zdrowe, ale i tak ją kocham.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie wydawnictwo-waneko-300x300.jpg

Na szybko

Ponownie, słodkie i stabilne budowanie postaci z miłymi interakcjami i dobrą dynamiką. Podobało mi się, że tempo nie było pośpieszne i powoli budowało się do tego momentu na końcu, na który wszyscy czekaliśmy. Świetny romcom i szkolne życie.

Moni zdaniem:

Fabuła: 9/10
Kreska: 8/10
Bohaterowie: 10/10