Czy ogień wygra z lodem? My hero academia [tom 5]

Czy ogień wygra z lodem? My hero academia [tom 5]

16 sierpnia 2019 2 przez Monika Kilijańska

Oto wielki finał! Na podium staje wielka trójka, ale… nie, nie zdradzę kto. To by było zbyt brutalne. Jeśli chcecie oglądać świetne walki, ale też trochę posmucić się podczas retrospekcji, to tom piąty My hero academia jest dla Was idealny!

Bohaterowie

Shoto Todoroki, którego poznaliśmy pobieżnie w drugim tomie, ma specyficzną urodę. Można go nazwać nawet przystojnym. Ma różnokolorowe tęczówki i włosy w dwóch barwach, na każdej części głowy inne kolorem. Jest uczniem w Liceum U.A. Dostał się do tej szkoły dzięki rekomendacji, pewnie własnego ojca, bohatera nr 2, Endeavora. Tak jak ojciec potrafi władać ogniem, a jak matka – lodem. Jednak samo jego przyjście na świat trąci eugeniką – Endeavor wierzył w przekazywanie mocy dzięki genom, więc specjalnie wybrał silną kobietę z silnym darem, by ta urodziła mu dziecko o nadludzkich zdolnościach.

Od najmłodszych lat Shoto był trenowany na superbohatera pod okiem ojca i zmuszany do morderczych walk. Nie mógł się ani bawić z innymi dziećmi, ani nawet z własnym rodzeństwem. Jego dar okazał się przekleństwem. Matka na tyle była niestabilna emocjonalnie i stłamszona, że w końcu znienawidziła wszystko co związane było z Endeavorem. Łącznie z darem, który przekazał małemu Shoto. W przypływie szaleństwa poparzyła lewą stronę twarzy wrzątkiem.

Fabuła

Nadchodzą ostatnie walki: półfinał w wykonaniu Todorokiego i Midoriyi oraz Uraraki i Bakugo. Obydwa niezwykle emocjonujące, z wieloma punktami zwrotnymi. Uraraka, żeby wygrać, będzie musiała zmierzyć się z porywczym i wybuchowym Katsusiem, a ma przecież tylko do dyspozycji swoją siłę manipulującą ciężarem przedmiotów, które dotyka. Jak z tego można zrobić unieszkodliwiającą go broń, skoro musi uciekać przed kolejnymi wybuchami? Drugi półfinał będzie… dziwny. Niby postacie powinny walczyć, a tu więcej gadania niż samej walki. Midoriya widzi, że Todoroki nie uzywa podczas walki ognia, tylko sam lód. I widzi w tym słabość przeciwnika, ale zamiast z tego skorzystać, namawia kolegę, by ten odrzucił głupie postanowienie i skorzystał z daru ojca. Przecież nie będzie to oznaczało, że stanie się taki jak on. Midoriya chce walczyć całym sobą i tego oczekuje od innych. Czy jego taktyka to zwykła zmyłka, by złamać przeciwnika czy to raczej efekt dbania o wszystkich, tylko nie o swoje dobro?

W walce finałowej zobaczymy… nie powiem kogo, sami zobaczcie!

Kreska

Tomik napakowany pojedynkami stworzył możliwości do ukazania kunsztu rysowniczego Kohei Horikoshiego. Rysunki są nie tylko dynamiczne, ale także pełne detali. Ukazane ataki, uniki czy bloki są niezwykle efektowne, mimika twarzy postaci świetnie oddaje ich emocje towarzyszących pojedynkom, a nawet ceremonii medalowej, kiedy Katsuś szaleje ze wściekłości spowodowanej jego zdaniem słabą walką finałową, w której wygrał. Manga wypada pod tymi względami rewelacyjnie, co przekłada się na pozytywne wrażenia z lektury. Całość dopełniają zakulisowe sceny jak informacje o postaciach, ich strojach codziennych czy historii ich powstania.

Ciekawostka

Czy Todoroki kogoś Wam nie przypomina? Przykładowo Dwie Twarze z Batmana czy Książę Zuko z Awatar: Legenda Aanga/ Legenda Korry?

Dwie Twarze stworzone przez Boba Kane’a i Billa Fingera jako antagonista Batmana to dość ciekawa inspiracja książkową historią Doktor Jekyll i pan Hyde Roberta Luisa Stevensona, a motyw rzutu monetą z filmu gangsterskiego Człowiek z blizną. Harvey Dent był prokuratorem okręgowym w Gotham City. Stał się przestępcą po tym, jak jego twarz została oblana kwasem podczas procesu szefa mafii. Jego atrybutem jest moneta, od rzutu której zależą podejmowane przez niego decyzje – zupełnie jak kiedyś jego ojciec, który tyranizował malca tylko kiedy przegrał o to rzutem monetą. Cechuje go wewnętrzny konflikt pomiędzy dobrem a złem, obsesja na punkcie dualizmu, liczby „2”, rozdwojenie osobowości i paranoja, które zapewne są pokłosiem traumatycznych przeżyć związanych z oszpeceniem.

Zuko jest Księciem Narodu Ognia i niesamowicie potężnym ma elementarną zdolność do tworzenia i kontrolowania ognia oraz do przekierowywania błyskawic za pomocą technik sztuk walki. Został wygnany z Narodu Ognia przez ojca. Jedynym sposobem na odzyskanie uznania w oczach ojca jest schwytanie Awatara, aby przywrócić swój honor i prawo do tronu. Większość lewej strony jego twarzy zajmuje charakterystyczna blizna po oparzeniu, którą otrzymał podczas pojedynku stosowanego do rozstrzygania kwestii honoru i często śmiertelnego dla przegranego przeciwko ojcu Ozaiowi.

Poza oszpeconą bliznami na lewej części twarzy, a warto dodać, że uważa się lewą stronę ciała za gorszą w wielu kulturach, wszystkie te postacie mają jeszcze jedną cechę: wymagającego i autokratycznego ojca, którego trzeba przekonać o własnej wartości. Różni ich to, jak do tego dochodzą.

Podsumowanie

Pasjonujące zakończenie Festiwalu Sportowego w U.A. Pot, łzy, wątpliwości, wybuchy, wyskoki i złamane kości (rym przypadkowy). To nie walki przez cały tom, bo scenariusz daje nam odetchnąć podczas rozmów bohaterów czy retrospekcji. Świetne zagranie, dzięki któremu nie męczymy się ani monotonią życia ani efektownością starć. Jest super!

Pozostałe recenzje serii My hero academia – Akademia bohaterów: [tom 1], [tom 2], [tom 3], [tom 4]


Na szybko:

Każde igrzyska się kiedyś kończą i Festiwal Sportowy także musiał mieć ostatnią walkę. W tym tomie zobaczymy jednak nie tylko spektakularne walki Todorokiego z Midoriyią czy Uraraki z Bakugo, ale także wielki finał czy wczesne dzieciństwo Shoto. Naprawdę emocjonujący tom świetnie prowadzonej mangi.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 9/10
Bohaterowie: 8/10