Zew padliny

Zew padliny

17 maja 2024 0 przez Monika Kilijańska

“Móóóóóój jest ten kawałek padliny!” – jeśli zaśpiewaliście ten tekst w myślach (lub na głos, nie osądzam!), to zdecydowanie musicie zobaczyć czego dotyczył. A znajdziecie go w finałowym tomie przygód w Umarłym lesie Tomasza Samojlika i Adama Wajraka czyli w komiksie Zew padliny.

Bohaterowie

Czy źli są naprawdę źli? Już komiks Bad guys – Ekipa złych pokazała, że nie (polecam!), ale tu przede wszystkim unaocznia to czytelnikowi Ryś. Ten kotowaty przedstawiony jest niczym Indianin, gdyż chadza własnymi ścieżkami i trudno go do czegoś namówić. Ale jak nic kocha nietkniętą ludzką ręką przyrodę i dla zachowania takiego jej status quo potrafi zrobić całkiem sporo.

Fabuła

Dobra padlinka nie jest zła! Komu mogłaby przeszkadzać taka dawka darmowego białka? Okazuje się, że niektóre leśne nosy nie do końca są zadowolone z cuchnącego truchła. A do tego padlina potrafi przyciągać wszystko co najgorsze np. wrogów. Ale pamiętać należy, że wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, a gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Idąc tym tokiem rozumowania można wybrnąć przy pomocy innych z każdej, nawet cuchnącej sytuacji.

Kreska

Samojlik i tym razem zachwyca. Można zarzucić mu prostotę, ale to komiks dla dzieci i właśnie w prostocie, cartoonowej kresce tkwi jego siła. Projekty postaci są dopieszczone, kolory żywe, humor sytuacyjny wciągający. Padlinka aż się rusza tyle w niej życia (i żyć!). Kwintesencja dzikich ostępów lasu podana w strawnej dla każdego formie.

Ciekawostka

Jedzenie padliny wydaje się być nieprzyjemne, ale są ludzie, którzy bez problemu są padlinożercami. Arthur Boyt, emerytowany entomolog, który w latach 90-tych stał na czele brytyjskiego oddziału Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (RSPB) w Watford, nie tylko zbierał potrącone zwierzęta, by je wypchać, ale także przygotować z nich potrawy. Ba, napisał książkę z przepisami z padliny. Arhur spędził większość swojego życia na znajdowaniu stworzeń przejechanych na drogach w pobliżu jego domu czy wyrzuconych przez morze, zbierał je, a następnie zabierał do domu i zamieniał mięso w zapiekanki, gulasze i pieczenie. Sam uważał, że najdziwniejszym jedzeniem, jakie kiedykolwiek jadł, był nietoperz. Co ciekawe jego żona jest wegetarianką.

Podsumowanie

Zew padliny to ostatni tom serii Umarły las (zobacz wcześniejsze tomy Umarły las i Nieumarły las). Przynajmniej jeszcze żaden kolejny nie powstał, choć mogłabym się założyć, że seria miałaby zadatki na niekończąca się opowieść. Opowieść, którą pokochają dzieci za gagi i dorośli za sporo ciekawostek przyrodniczych i popkulturowe smaczki. A fani rocka za ciekawą parafrazę przeboju Mr. Zoob.


Na szybko:

Potężna dawka wiedzy na temat fauny i flory polskich lasów, podana w zaskakująco przystępny dla każdego sposób. Maluchy pokochają kreskę, dorośli nawiązania popkulturowe i nienachalny dydaktyzm.

Moni zdaniem:

Fabuła: 9/10
Kreska: 10/10
Bohaterowie: 9 /10