Cencoroll, czyli jak trudno ukryć potwora pod postacią roweru

Cencoroll, czyli jak trudno ukryć potwora pod postacią roweru

7 lipca 2019 0 przez Monika Kilijańska

Opieka nad zwierzaczkiem nie jest nigdy łatwa, ale jeśli twoje zwierzę zjada różne przedmioty jak rowery, samochody, to robi się trochę dziwnie. Czy to nie przypadkiem już dewastacja albo zagrożenie? Jednak czy Cenco mógłby stanowić zagrożenie? Przecież to takie pocieszne stworzonko…

Bohaterowie

Cenco wygląda trochę jak bezkształtny mops gigantycznych rozmiarów, któremu wyprostowały się wszystkie fałdki i wypadła wszystka sierść. Jednym słowem: nie jest piękny. Ani zbytnio sympatyczny. Nie pogadasz z nim za wiele, bo nie mówi, a do tego wyznaje tumiwisizm absolutny i polecenia wydaje od niechcenia. Jego hobby stanowi pochłanianie czegokolwiek: metalu, przedmiotów, a nawet ludzkiego ciała. Ma jednak coś, co czyni go wyjątkowym: potrafi dowolnie zmieniać swój kształt i w jednej chwili stać się samochodem, rowerem, kilkumetrowymi nożyczkami albo małą, słodką pandą. Jego przyjacielem, a może raczej właścicielem i panem, jest chłopak o imieniu Tetsu. Zwykle ukrywa Cenco pod postacią roweru.

Fabuła

Kiedy olbrzymi, nieziemski potwór nagle wynurza się na horyzoncie japońskiego miasta, oczekuje się, że japońskie siły samoobrony wyślą do obrony czołgi, a cywile uciekną w panice w losowych kierunkach. Z nich wszystkich oglądających zajście tylko nastoletnia Yuki wie kim może być potwór. To Cenco, o którego troszczył się do tej pory potajemnie jej przyjaciel, Tetsu. Razem odkrywają coraz bardziej niesamowite cechy tego zmiennokształtnego stworka. Kiedy pojawia się obcy nastolatek, Shu, okazuje się, że nie tylko Tetsu ma oswojonego dziwnego stwora. I okazuje się, że za pomocą wielgachnego stwora chce zwrócić uwagę wszystkich w mieście jako pogromca potwora. Tetsu postanawia złapać potwora, przez co w mieście zaczyna się naprawdę dziwna walka.

Kreska

Animacja jest praktycznie dziełem jednej osoby – Atsuya Uki, autora mangowego oneshota o tym samym tytule. Animacja jest dobra. Same morfy są wspaniale animowane i szczegółowe, a ich osobowości przejawiają się w postaci szczególnie charakterystycznych przekształceń. Także ludzkim bohaterom nie brakuje szczegółowości, a walki są całkiem dynamiczne. Jednak nie ma tu efektu wow, może dlatego, że to fabuła bardziej przyciąga niż samo wykonanie.

Ciekawostka

Cencoroll to zaledwie 27-minutowa animacja. Jest szybka i lepiej nie oglądać jej będąc rozproszonym, bo każda klatka, każdy dialog naprawdę jest ważny. Ale zarazem do końca filmu nie otrzymujemy odpowiedzi na pytania kim jest Cenco, skąd się wziął, dlaczego jest podobnych stworów więcej i co one mogą naprawdę zrobić miastu. To trochę frustrujące, bo anime naprawdę wciąga i chciałoby się więcej.

Podsumowanie

Cencoroll pod wieloma względami przypomina pierwszy odcinek dłuższej serii, ewentualnie fragment wycięty z pełnometrażowego filmu. Nie dziwota że już niedługo dostaniemy jego kontynuację. Mimo wszystko to kawał ciekawego shonena sci-fi z wielkimi zmiennokształtnymi potworami.


Na szybko:

Krótkometrażowy film o dziwnym wielkim stworzeniu przypominającym wielkiego łysego mopsa, który sieje grozę. Ale który potrafi być też miłym stworzonkiem, a nawet rowerem, bo to zmiennokształtne stworzenie. Pieczę nad nim stanowi Tetsu. Świetna historia sci-fi, która wydaje się być zaledwie zalążkiem dłuższej opowieści.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 7/10
Bohaterowie: 7/10