Fungae

Fungae

10 lipca 2023 0 przez Monika Kilijańska

Fungae to z łacińskiego grzyby. Ale w komiksie Fungae grzyby są wszędzie, tworzą cały ekosystem. Wdychamy zarodniki, przewracamy się o grzybnię. I idziemy dalej. Oto historia o rodzinie, wychowaniu, relacjach, przetrwaniu i celowości celu tego wszystkiego, co robimy w życiu. Okropnie piękna historia.

Bohaterowie

Rodzina 2+1, mama, tata, syn. Nie znamy ich imion. Przypominają nieco dawno temu zaginioną rodzinę w dżungli. Są obdarci, jedzą co znajdą, polują i trwa na nich polowanie. Chcą przetrwać, a by przetrwać, muszą iść. To jedyny imperatyw. Ich zawołanie. Ojciec apodyktyczny, siłacz, pan złota rączka. Matka wrażliwa, uśmiechnięta, rozumiejąca i kochająca. Syn mały jeszcze, kilkulatek, chce być jak ojciec, ale na razie nie spełnia jego oczekiwań. Co więcej podważa ojcowskie zdanie.

Fabuła

Rodzina składająca się z ojca, matki i syna przedziera się przez dość dziwną grzybową dżunglę. Czyhają na nich zewsząd niebezpieczeństwa – gigantyczne owady, choroby, mięsożerne rośliny, a wreszcie i głód. Jednak jakiś imperatyw każe im iść wciąż naprzód, bo, jak w kółko powtarzają, “trzeba iść, żeby żyć”. Tylko ojciec wie gdzie jest cel ich podróży. Wszystko jednak zmienia się, kiedy spotykają inną rodzinę, idącą w innym kierunku i kiedy na jaw wychodzi, że może to nie ludzka ingerencja, by ciągle gdzieś dążyć. Okazuje się, że grzyby, których zarodniki fruwają w całej dżungli, mogą wpływać na dążenia zarażonych.

Kreska

Rysunki Tomasza Leśniaka zachwycają. Bohaterowie przemierzają niezwykłą plątaninę dżungli, pełną fluorescencyjnych grzybów, lian, mazi, śluzu i krwi. Rysownik nie żałował detali. Kolor zmienia się wraz z otoczeniem, więc raz idziemy w pełnym słońcu wraz z bohaterami, a raz przedzieramy się w zupełnej ciemności jaskiń. Użycie w druku papieru kredowego i jego poblask jeszcze bardziej uwidacznia grzybową naturę lasu. Coś obrzydliwie pięknego!

Ciekawostka

Grzyb, który steruje myślami? Czy to nie za duża fantazja? Okazuje się, że nie, to samo życie! Grzyb Ophiocordyceps unilateralis jest w stanie przejąć kontrolę nad ciałem mrówki, dosłownie zmieniając ją w bezwolne zombie. Rosnący wewnątrz mrówki grzyb tworzy swoistą sieć kontroli behawioralnej. Nie wpływa zaś na jej mózg. Mrówka nie ma możliwości kontrolować swojego ciała, więc wbrew własnemu zwyczajowi podążania za innymi mrówkami i ich zapachem, opuszcza mrowisko, wspina się wysoko na drzewo, gdzie umiera. To jeszcze nic: z jej ciała wyrasta grzyb, który rozsiewa zarodniki. I zamyka cykl. Choć grzyb atakujący mrówki występuje, mamy w Polsce jego kuzyna, Ophiocordyceps ditmarii, który w podobny sposób pasożytuje na błonkówkach. The last of us jest bliżej niż myślicie.

Podsumowanie

Wojciech Wawszczyk zachwycił mnie jakiś czas temu Panem Żarówką, a właściwie jego scenariuszem. W Fungae może i historia jest prostsza, ale nie mniej enigmatyczna i skłaniająca do myślenia. To także niesamowite doświadczenie wizualne, w którym warto się zanurzyć i zatracić.


Na szybko:

Fungae to fabularnie prosta historia, którą w dużo większym stopniu oglądamy niż czytamy. Świat grzybowej dżungli zasysa nie tylko bohaterów, ale i czytelnika. Coś obrzydliwie pięknego.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 10/10
Bohaterowie: 9/10