Nowa przyjaciółka prosto z magicznego notatnika

Nowa przyjaciółka prosto z magicznego notatnika

31 lipca 2020 1 przez Monika Kilijańska

Co byście sobie narysowali, gdyby w wasze ręce wpadł notatnik przemieniający rysunki w rzeczywiste przedmioty czy materię ożywioną? Może magiczną portmonetkę, wiecznie pełną pieniędzy, jak miała Danny? Ja pewnie tak!

Bohaterka

Danielle, dla znajomych Danny, stara się przystosować do nowego życia w szkole po rozdzieleniu jej poprzedniej klasy. Lubi rysować, w szczególności w odziedziczonym po ekscentrycznej ciotce notatniku. Platonicznie podkochuje się w postaci z mangi, Księciu Neptunie. Złym bohaterze nota bene. Ma dwie przyjaciółki, z którymi trzymała się przez pierwsze klasy podstawówki. Jednak teraz, w siódmej klasie, kiedy Joan i Lea zostały przydzielone do innych klas, Danielle brakuje przyjaciółki. Wszyscy wydają się być skumplowani, a ona jest sama. Choć ciągle narzeka na to, jak bardzo jest nieszczęśliwa i na to, że nikt jej nie lubi, ale nie próbuje dotrzeć do innych dzieci, a niejednokrotnie odtrąca przyjaźnie nastawione do niej osoby, które mogłyby być jej potencjalnymi przyjaciółmi. Postanawia więc na swój, dosyć nietypowy sposób zawalczyć o przyjaźń.

Fabuła

Komiks jest typową historią szkolnego życia pomieszaną z nutką humoru i magii. Oto nastoletnia bohaterka odkrywa, że szkicownik ma cudowne moce. Niestety, odkrywa to wtedy, kiedy narysowana głowa jej ulubionej postaci ożywa. Niestety – sama głowa, przez co sprawa się nieco komplikuje. Kto bowiem rozmawia z latającą po pokoju głową mangowego bohatera, księcia, który chciałby sterować umysłami innych, by podporządkować świat sobie? Danielle wie, że nie może zostawić dziwnego tworu w domu, zaczyna więc go zabierać w plecaku do szkoły, a tam przechowuje w szafce. Moc szkicownika przyciąga ją jednak na tyle, że postanawia wykreować jeszcze jedną postać, bardziej ludzką. Będzie to… nowa przyjaciółka. Sytuacja się jednak kompiluje, bo przyjaciółka nie została umiejscowiona w żadnej rodzinie. Do tego w sprawy dziewczynek notorycznie miesza się Książę Neptun, twierdząc, że Danielle jest księżniczką!

Kreska

Kristen Gudsnuk meandruje pomiędzy mangowym rysunkiem jaki znamy z Czarodziejki z Księżyca, a amerykańskim komiksem lat 90-tych z jego charakterystyczną zielono-niebiesko-fioletowo-różową paletą barw. Choć zwykle panele nie wyróżniają się niczym szczególnym, to uwagę przykuwają sceny dziejące się nocą: w świetle księżyca wszystko wydaje się upiorne, smutne, jeszcze bardziej przygnębiające niż za dnia.

Ciekawostka

Magiczne szkicowniki to coś, co pojawia się dosyć często w popkulturze. Nie możemy zapomnieć przecież pomysłowego Dobromira i jego zaczarowanego ołówka, a czytelnicy mang dobrze znają morderczy Notatnik śmierci. Sama autorka zdradza jednak, że na pomysł wpadła po przeczytaniu w podstawówce chińskiej baśni Zaczarowany pędzel. Jest to historia artystki, która otrzymała magiczny pędzel, który ożywał każdy namalowany nim obraz. Używała go by pomagać ludziom.

Podsumowanie

Choć fabuła jest dość chaotyczna i pomysł fruwającej głowy postaci z mangi, która ma pomagać w żuciu szukającej przyjaciół dziewczynie wydaje się karkołomny, moim zdaniem jest to ciekawy zamysł. Wprawdzie już wątki latania czy innych mocy nieco rozmywają główny temat, jednak pomiędzy wierszami wyczytamy to, co najważniejsze: że przyjaźń jest raz na zawsze i nie warto na siłę tworzyć relacji.


Na szybko:

Samotna dziewczyna z siódmej klasy znajduje magiczny notatnik, który sprawia, że jej rysunki dosłownie ożywają. Niestety, nie wszystko, co narysuje, jest dopracowane koncepcyjnie, przez co pojawiają się coraz to nowe kłopoty. Ta historia jest świetna dla młodszych dzieci, aby zdały sobie sprawę z tego, jakie konsekwencje mają wszystkie ich działania, ale także dla starszych, które powinny dwa razy się zastanowić, czego sobie czasem życzą. Bo życzenia mogą się spełnić nie tak, jak one to sobie wyobrażają.

Moni zdaniem:

Fabuła: 6,5/10
Kreska: 7/10
Bohaterowie: 6/10