Riku i królestwo bieli, Randy Taguchi

Riku i królestwo bieli, Randy Taguchi

22 lutego 2022 0 przez Monika Kilijańska

W 2011 roku w Japonii doszło do serii kataklizmów: silne podwodne trzęsienie ziemi doprowadziło do gigantycznego tsunami i w efekcie awarii elektrowni atomowej oraz skażenia dużej części prefektury Fukushima. Wielu ludzi uciekło lub ewakuowano. To właśnie do jednej z takich wyludnionych miejscowości po kataklizmie przyjeżdża Riku, bohater książki Riku i królestwo bieli, wraz ze swoim tatą, lekarzem pomagającym w miejskim szpitalu.

Riko i królestwo bieli Randy’ego Taguchiego otrzymana z Taniejksiazki.pl

Bohater

Riku ma wielu przyjaciół w swojej szkole w Utsunomiya i wiedzie całkiem udane życie z ojcem. Tęskni za mamą, która odeszła dwa lata temu po ciężkiej chorobie. Nie przepada za siostrą swojej matki, ciocią z Maebashi, która ma fioła na punkcie zdrowia i nauki. Nie chciałby być pod jej protektoratem, szczególnie kiedy katastrofa elektrowni w Fukushimie powoduje u niej paniczny strach przed promieniowaniem. A właśnie na terenach napromieniowanych ma teraz mieszkać ten dobrze wychowany, spokojny dziesięciolatek. Tu zmienia się nie do poznania. Z uśmiechniętego dziecka popada w apatię. Nie lubi tego, że w Minamisomie nie można bawić się na podwórku, otwierać okien czy nosić krótkiego rękawka. Niby można było tu mieszkać po napromieniowaniu terenu,

„Ale jednak nie wolno było swobodnie się bawić na zewnątrz ani zdejmować maseczek i wszystkim to działa na nerwy. Tylko szkoła i dom, codziennie tam i z powrotem.”

Czy uda się mu znowu uśmiechać jak dawniej?

Fabuła

Przyglądamy się jak z pogodnego Riku, który opuszcza Utsunomiyę, chłopczyk zmienia się w gnuśnego, marudnego, nudzącego się, sfrustrowanego przebywaniem samemu w domu mieszkańca Minamisomy. Początkowo jeszcze się dziwi podejściu dorosłych do nowoprzybyłych, ale potem popada w taką samą apatię jak mieszkańcy tego miasta duchów. Jedyną nowością, oderwaniem są wizyty wolontariuszy, ale i one zaczynają męczyć chłopca. Dopiero ferie zimowe na Hokkaido, śnieżnej krainie, pozwalają pogodzić się z tym, co odeszło.

Ciekawostka

W sztuce japońskiej wielka fala, podobna do tsunami, występowała m.in. na drzeworytach Hokusaia (zobacz jego wystawę w Krakowie) – w tym na najbardziej znanym Wielka fala w Kanagawie. Może to być tzw. fala wyjątkowa, monstrualna, która powstaje nawet do wysokości 30 metrów i nie jest związana z powstawaniem tsunami.

Podsumowanie

Dostajemy tu świat widziany oczyma dziesięciolatka. Jest więc dosyć prosto zbudowany, z wieloma pytaniami, których nie zadałby dorosły. Znajdziemy także magię, w która tak ochoczo wierzą dzieci, ale, jak się okazuje, i dorośli. Część związana z Hokkaido była najlepszą, ale może też ze względu na to, ze w końcu dzieci były tu dziećmi. Wiele z doświadczeń Riku związanych z izolacją możemy odnieść do czasu pandemii. Warto się nad tym mocniej zastanowić.

Zobacz także Ganbare. Sztuka umierania

Zobacz więcej literatury pięknej w popularnej księgarni internetowej