Usagi Yojimbo. Ronin [tom 1]

Usagi Yojimbo. Ronin [tom 1]

2 listopada 2022 0 przez Monika Kilijańska

Skoro Tezuka parodiował Myszkę Mickey, Stan Sakai mógł sparodiować Królika Bugsa. I powiem, że wyszło świetnie. Nawet biorąc pod uwagę fakt, iż pierwszy tom przygód samuraja-królika jest dopiero początkiem przygody z tym bohaterem, a kolejne tomy jego komiksu o Usagim są tylko lepsze.

Bohaterowie

Głównym bohaterem serii jest Miyamoto Usagi, królik-wojownik. To ronin, samuraj, który stracił swojego pana w bitwie. Nie może sobie darować, że nie obronił swego pana. Podróżuje samotnie od wioski do wioski, od miasta do miasta i oferuje swoje usługi jako najemnik, często ochroniarz (stąd tytuł Yojimbo). Umie władać kataną jak nikt, choć nie lubi bezsensownego rozlewu krwii. Jest zawsze poważny i skupiony. Lubi herbatę.

Fabuła

Choć to komiks o antropomorficznych zwierzętach, to akcja rozgrywa się na początku XVII wieku w Japonii w okresie Edo. To czasy, kiedy Japonią tak naprawdę rządzili szogunowie, a cesarz, niczym nasz prezydent, to rola marginalna, tytularna, tradycyjna. Skoro rządzi wielu, to i walk i knowań jest sporo. Pierwszy tom, jakim jest Ronin, to dziesięć odrębnych historii. Można je właściwie czytać w dowolnej kolejności, bo stanowią odrębne krótkie historie. Raz Usagi-san chroni dzieciaka feudalnego lorda, potem współpracuje z łowcami nagród, aby zdobyć złodziei i zasadniczo robi wszystko, czego można by oczekiwać od honorowego samuraja, tj. chronić słabych, zwalczać ciemiężców i tak dalej.

Kreska

Dzieło Stana Sakaia to jego projekt autorski. Choć nie możemy nazwać jego komiksu mangą, gdyż Stan jest Amerykaninem o japońskich korzeniach, to bez problemu mógłby konkurować z mangakami w szczegółowości i emanowaniu emocjami, jakie często cechują japońskie komiksy. Postacie charakterystyczne, z wielkim wyczuciem oddają emocje. Kreska jest prosta, estetyczna, a plansze bogato wypełnione. Świetna dynamika, zwłaszcza walk i cięć mieczem. Często tła stanowią japońskie pejzaże czy tradycyjna architektura Edo (dziś Tokio). Całość monochromatyczna, co w mojej opinii tylko wyszło komiksowi na dobre.

Ciekawostka

Legendarna antropomorficzna postać królika Stana Sakai, Usagi Yojimbo, jest oparta na prawdziwym legendarnym XVII-wiecznym samuraju, Miyamoto Musashi, człowieku, którego życie zainspirowało również genialną mangę Vagabond, którą również bardzo polecam. Ten samuraj walczący dwoma mieczami podobno nigdy nie przegrał żadnego pojedynku (choć są informacje, że jednak rewanż z  Gonnosuke Musō przegrał), przynajmniej spośród wszystkich ponad 60-ciu udokumentowanych.

Podsumowanie

To, co mnie urzekło, to jak Sakai pozostawia czytelnikowi silne wrażenie japońskiej historii i kultury tamtych czasów, szczególnie w odniesieniu do kodeksu wojownika i stylu życia. Interesujące jest również obserwowanie ludzkich postaci obok zwierząt, a także tej dziwnej sytuacji, w której inteligentne humanoidalne postacie zwierzęce współistnieją ze zwierzętami, które są zwykłymi zwierzętami. Dobrą rzeczą w Usagi Yojimbo jest to, że jest to seria, w której możesz wybrać dowolny tom, niezależnie od tego, czy to pierwszy tom, czy najnowszy, aż do tomu 28, i od razu zrozumieć, co się dzieje, gdy Usagi-san jest wędrowcem.


Na szybko:

Usagi Yojimbo to seria uznawana za kultową. Spodobać się może każdemu: fanom komiksu, mangi, zainteresowanym kulturą japońską czy nawet miłośnikom antropomorficznych bohaterów. Ale najbardziej zadowoleni będą entuzjaści dobrej epizodycznej komiksowej przygody.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 8/10
Bohaterowie: 8 /10