Niby Wilcze dzieci, a jednak trochę ludzkie [tom1]

Niby Wilcze dzieci, a jednak trochę ludzkie [tom1]

3 października 2018 29 przez Monika Kilijańska

Wilcze dzieci to świetna adaptacja mangowa wspaniałego długometrażowego filmu anime o tym samym tytule. Scenariusz Mamory Hasody jest w mandze Yu odwzorowany nader dokładnie, więc sama nie wiem co polecić bardziej: przeczytanie czy oglądanie Wilczych dzieci. Bo jedno i drugie sprawiło mi i moim własnym dzieciom niesamowitą frajdę.

Bohaterowie

Na pierwszy plan wysuwają się trzy osoby: Yuki, która jest przy okazji narratorem mangi, jej brat Ame oraz ich mama, Hana. Hana to bardzo cierpliwa, spokojna, cicha i pozytywnie nastawiona do życia młoda kobieta. Po utracie męża samotnie wychowuje córkę i syna, którzy odziedziczyli po ojcu dość specyficzny dar: są potomkami japońskich wilków, a ich ojciec był ostatnim przedstawicielem tego gatunku. Mogą one przyjmować postać zarówno człowieka jak i wilka. Jednak jak to z dziećmi – ich zdolność do kontrolowania takiego daru jest mocno ograniczona co często jest powodem kłopotów.

Yuki to bardzo energiczna i ciekawska dziewczynka. Ciągle je i dość radośnie podchodzi do świata. Lubi sprawiać psikusy i jako matka powiem jedno: nie jest takiego malucha łatwo upilnować, szczególnie jeśli ma młodsze rodzeństwo jak Ame. Bo Ame to typowe High Need Baby: płacze całymi dniami, nie chce jeść, musi być noszony na rękach, we wszystkim potrzebuje asysty matki, przy której tylko czuje się bezpieczny. Do tego bardzo nie lubi zmian, a obcy go onieśmielają.

Fabuła

Hana podczas jednego z wykładów na uczelni poznaje mężczyznę, który ją niesamowicie intryguje. Od rozmowy do rozmowy i zaczyna kwitnąć pomiędzy nimi uczucie, które jest na tyle dojrzałe, że zaczynają tworzyć rodzinę. Najpierw rodzi się im córka, którą nazywają Yuki, a rok później syn Ame. Jednak życie rodziny nie jest do końca tak normalne jak innych mieszkańców miasta: zarówno ojciec jak i dzieci skrywają przed światem sekret – w są oni potomkami wilków. Powoduje to niestety sporo problemów takich jak rezygnacja z opieki zdrowotnej czy choćby osamotnienie, szczególnie po śmierci męża Hany. Od tego momentu kobieta nie tylko musi zrezygnować z nauki i pracy, ale także zmierzyć się z innością jej dzieci, które potrafią obszczekać psa w parku, wyć w środku nocy do księżyca czy polować na małe zwierzątka. Kim tak naprawdę są Ame i Yuki: wilkami czy ludźmi? I czy uda się im całą rodziną mieszkać w wielkim mieście?

Kreska

Delikatna kobieca kreska autorstwa Yu, z szarymi i czarnymi wypełnieniami idealnie oddaje klimat tej mocno emocjonalnej opowieści. Choć postaci zostały zaprojektowane przez Yoshiyuki Sadamoto, to Yu nadała im swój charakter. Wszelkie emocje są tu idealnie oddane i sporo jest kadrów przedstawiających twarz. Wprawdzie pejzaże czy tła nie są mocną stroną mangi, jednak ni ranią oczu i są na całkiem dobrym poziomie. Dodatkowo mangę otwierają kolorowe strony z akwarelowym, delikatnym kolorowaniem.

Ciekawostka

W Ookami Kodomo no Ame to Yuki, czyli bardziej po polsku w Wilczych dzieciach (tłumaczenie bardzo kreatywne i odnosi się raczej do angielskojęzycznej nazwy mangi i anime Wolf children), tak jak w całej Japonii imiona mają swoje znaczenie. Hana oznacza dosłownie kwiat. Rodzice Hany nadali córce takie imię, gdyż w dniu jej narodzin cały ogród tonął w kwiatach. Uśmiechały się do słońca, a jej ojciec chciał, żeby jego dziecko także było taką wesoła osobą. Dzieci Hany to Yuki, czyli śnieg i Ame, czyli deszcz. Właśnie w dni o takiej pogodzie urodziły się jej córka i syn.

Podsumowanie

Nawet znając fabułę z oglądanego filmu nie nudziłam się mangą. Jest tu kilka smaczków, które dodają ciekawości. Poza tym moja córka zafascynowana jest wilkami i mangę dosłownie połknęła w kilka dni. A dodam, że dopiero niedawno nauczyła się czytać, więc to spory wyczyn. Pierwszy tom jest dopiero zapowiedzią trzytomowej serii, a już sporo się tu dzieje i aż chce się czytać. Serdecznie polecam, bo to bardzo nostalgiczna i poruszająca opowieść.

Pozostałe recenzje serii Wilcze dzieci:

Na szybko:

Przepiękna manga o matczynej miłości, poszanowaniu inności i trudnościach w odnalezieniu się w świecie kogoś, kto musi ukrywać własną tożsamość. Świetna historia, przepiękna kreska. Manga także dla dzieci.

Moni zdaniem:

Fabuła: 9,7/10
Kreska: 9/10
Bohaterowie: 9/10