Lubię króliczki i tofu. Bungou Stray Dogs [tom 5]

Lubię króliczki i tofu. Bungou Stray Dogs [tom 5]

26 października 2018 37 przez Monika Kilijańska

Co się stanie kiedy dwóch się bije? Zwykle trzeci korzysta. Nie inaczej jest w przypadku konfliktu Zbrojnej Agencji Detektywistycznej i Mafii Portowej kiedy na scenie pojawia się zagraniczna Gildia uzdolnionych. Ale kto z tej trójki będzie wracał na tarczy a kto z tarczą? Piąty tom Bungou Stray Dogs zapowiada ciekawą historię.

Bohaterowie

Kyouka Izumi, to bardzo dziwna bohaterka, która wdarła się w szeregi nie mniej spektakularnie niż Atsushi. Tak naprawdę to jeszcze dziecko. Lubi króliczki i tofu, nie znosi psów i błyskawic. Przez sześć miesięcy, podczas których była pod opieką Mafii Portowej, zabiła 35 osób. I nie czuje się z tym w sumie źle – to, ze jest do czegoś przydatna, zwiększa jej poczucie własnej wartości. Tak jak Atsushi jest sierotą. Jest mocno przywiązana do telefonu komórkowego (z klapką!), dzięki któremu kontroluje swoją zdolność. Po spotkaniu z tygrysołakiem postanawia więcej już nie zabijać, jednak wpojone jej podczas pobytu w Mafii przyzwyczajenia i zasady bardzo trudno jej wyrugować i dopasować do agencyjnych metod postępowania.

Fabuła

Kyouka pod czujnym okiem Atsushieego nabywa pierwsze szlify jako członek agencji, choć formalnie jeszcze nim nie jest. Pierwsze zadanie wydaje się być łatwe, ale nie udaje się go prawidłowo dziewczynce wykonać. Po ostrej rozmowie z przełożonymi Atsusi postanawia porozmawiać z Kyouką w parku, by sprawdzić, jak czuje się dziewczynka po nieudanej akcji. Nie przeczuwa jednak, że Kouyou Ozaki, kierowniczka Mafii i dawna szefowa Kyouki, także będzie chciała wypytać o zdrowie swojej dawnej podopiecznej. A do tego członkowie Gildii także wtrącą się w rozmowę.

Mafia ponosi po tej pogadance największe straty i nie może powetować porażki. Szef Mafii obmyśla więc plan jak pozbyć się Gildii, od której dostał po nosie. Na chwilę postanawia zawiesić walki ze Zbrojną Agencją Detektywistyczną, choć nadal ma na liście np. zabicie jej szefa. Jego priorytetowym celem jest teraz uziemienie statku – bazy wypadowej Gildii. Okazuje się, że nie trzeba do tego wcale wiele zachodu, a cała akcja trwa tyle co zrobienie lemoniady.

Kreska

Pod względem kreski Bungou Stray Dogs jest chyba moim ulubionym shonenem. Naprawdę rysunki Kafki Asagiri są wyśmienite. W piątym tomie mangi możemy cieszyć oko tak niezliczoną ilością różnorodnych walk, że aż dech zapiera. Choć każda scena nie jest wypełniona po brzegi detalami, bo raczej postacie i ich dary są szczegółowo zaplanowane, a nie tło akcji, jednak nie razi to w oczy. Wręcz przeciwnie: nie odciąga wzroku niepotrzebnymi detalami.

Ciekawostka

Rysownik Harukawa Sanko zwraca uwagę na ciekawy fakt w mandze Bungou Stray Dogs: wygląd oczu. Z jego własnego pomysłu wyrażają one więcej niż tylko smutek czy radosne usposobienie: pokazują także stopień zdegradowania duszy. Niebezpiecznym, złym osobnikom rysuje puste, martwe źrenice, czarne niczym węgiel. Ma to pokazać jak bardzo skalane dusze są wewnątrz ciała tych osób. Przykładowo większość osób z Mafii Portowej ma całkowicie czarne oczy, praktycznie bez tęczówek. Jeśli jednak osoba jeszcze nie sięgnęła dna, ma jakąś szansę na rehabilitację, w jej oczach pojawiają się jaśniejsze przebłyski czy błyszczące punkciki. Dobrym przykładem może być Kyouka, którą poznajemy jako dziewczynkę o mrocznych oczach, a z tomu na tom ma coraz więcej błyszczących punkcików. Rysownik zdradza, że jest jedna postać, która zmienia zaciemnienie oczu w momencie, kiedy ukazuje swój prawdziwy charakter. Zwracajcie uwagę na oczy!

Podsumowanie

Fani dobrze narysowanych walk, w których liczy się szybkość ataku, uniki czy też spryt, a nie rzeźnicza jatka, będą zadowoleni. Piąty tom Bungou Stray Dogs jest przepełniony bitwami, bo walczą tu aż trzy ciekawe organizacje zrzeszające uzdolnionych : przestępcza grupa Mafia Portowa, praworządna Zbrojna Agencja Detektywistyczna oraz zagraniczna Gildia. W tym tomie jednak nie dowiemy, się kto wygrał wojnę, a zaledwie, komu udało się przeżyć w kilku bitwach.

Pozostałe recenzje serii Bungou Stray Dogs:
Bungou stray dogs – Bezpańscy literaci [tom 1]
Bungou stray dogs – Bezpańscy literaci [tom 2]
Bungou stray dogs – Bezpańscy literaci [tom 3]
Bungou stray dogs – Bezpańscy literaci [tom 4]


Na szybko:

Krew i łzy. Tak można by było podsumować ten tomik. Sporo w nim retrospekcji, które łapią za serce, ale jeszcze więcej dobrej walki przy użyciu nadludzkich zdolności. Piękne rysunki, wysublimowane poczucie humoru, ciekawe zwroty akcji.

Moni zdaniem:

Fabuła: 9,6/10
Kreska: 9,6/10
Bohaterowie: 9,6/10