Dlaczego Japończycy jedzą kurczaka z KFC w Boże Narodzenie?

Dlaczego Japończycy jedzą kurczaka z KFC w Boże Narodzenie?

23 grudnia 2019 0 przez Monika Kilijańska

Może nie każdy o tym wie, ale tak jak dla wielu Polaków ciężarówka Coca-Coli i czerwono ubrany Mikołaj to oznaka Świąt Bożego Narodzenia, tak dla Japończyków typowo bożonarodzeniową tradycją jest wspólny obiad w KFC. Ale czemu zajadają się oni smażony kurczakiem, który uznawany jest za fast-food? Odpowiedź wcale nie jest taka prosta, a właściwie jest!

Trochę historii

Japonia nigdy nie była i nadal nie jest krajem, w którym chrześcijaństwo byłoby religią bardziej ważną niż błąd statystyczny. Zaledwie 1% Japończyków to chrześcijanie. Nic więc dziwnego, że nie ma tu tradycji obchodzenia Świat Bożego Narodzenia. Skąd więc biorą się kolejki przed KFC właśnie w Boże Narodzenie? Według oficjalnych informacji w latach 70-tych jedno z chrześcijańskich przedszkoli w Japonii zamówiło zestawy kurczaka KFC na dziecięce przyjęcie bożonarodzeniowe. Placówka podobno poprosiła kierownika punktu KFC, aby przebrała się za Świętego Mikołaja na przyjęcie. Zgodził się i w pełnym przebraniu Świętego Mikołaja życzył radośnie rozentuzjazmowanym dzieciom „Wesołych Świąt”. Za przykładem przedszkola coraz więcej placówek edukacyjnych zaczęło zamawiać taki świąteczny obiad, więc w 1974 r. KFC przeprowadziło pierwszą specjalną kampanię świątecznych posiłków. A jak przyzwyczaiły się dzieci, zaczęły prosić rodziców o podobne zachowanie i… kilkadziesiąt lat później Święta z KFC stały się coroczną tradycją, a dorośli ludzie jedzą smażonego kurczaka podczas świąt i naturalnie kojarzą go ze świętami Bożego Narodzenia.

Inne wytłumaczenie

Mniej oficjalne tłumaczenie głosi, że zagraniczni turyści przebywając w Japonii podczas świąt nie mogli znaleźć indyka, więc pojechali do KFC, które na rynek japoński wprowadził Takeshi Okawara. Zaledwie kilka miesięcy po pierwszym otwarciu KFC w Japonii w 1970 roku, Okawara wpadł na pomysł sprzedaży świątecznej „imprezowego kubełka”, zainspirowanego wyszukaną amerykańską kolacją z indyka, ale ze smażonym kurczakiem zamiast indyka. Wiedząc o tym, japoński oddział KFC wdrożył strategię reklamową z „kurisumasu ni wa kentakkii!” czyli „Christmas is Kentucky”, która zyskała uznanie wśród Japończyków i działa nawet dziś.

Dlaczego nie McDonald?

Istnieje kilka wyjaśnień powszechnej, trwałej popularności KFC podczas świąt Bożego Narodzenia w Japonii. Pierwszą jest prostota koncepcji. Jedzenie kurczaka na Boże Narodzenie – zwłaszcza teraz, gdy jest ugruntowane jako japońska tradycja kulturowa – jest czymś, co potencjalnie nigdy nie wyjdzie z mody. Chwytliwy bożonarodzeniowy slogan firmy również nie boli. „Kurisumasu ni wa kentakkii” jest prostsze do wymówienia niż „kurisumasu ni wa makudonarudo” dla McDonald’s.

Innym szczęśliwym zbiegiem okoliczności są fizyczne podobieństwa maskotki Kentucky Fried Chicken z Mikołajem. Święty Mikołaj pojawia się w Japonii za pośrednictwem popkultury i mediów, a dzięki podobieństwu obu postaci wiele japońskich dzieci myli je. Firma dodatkowo zachęca do tego i ubiera swoje statuetki pułkownika Sandersa w świąteczne czerwono-białe stroje przed świętami. Klaun Ronald McDonald kompletnie nie nadaje się do takiego przedstawienia.

Fot. 1 materiały KFC, fot. 2 Robert Sanzalone, CC BY 2.0