Ilegenes. Ścieżki obsydianu [tom 1-5]

Ilegenes. Ścieżki obsydianu [tom 1-5]

31 maja 2024 0 przez Monika Kilijańska

Ilegenes dynamicznie łączy koncepcje polityki, władzy, naukowego klonowania i inżynierii genetycznej ukierunkowanych na ciemniejszą ścieżkę ludzkiej natury (w sensie psychologicznym). Niby temat świetny, ale… mam sporo “ale” co do fabuły.

Bohaterowie

Fon Fortinbras Littenber był studentem trzeciego roku akademii wojskowej Ilegenes i przywódcą antyrządowej organizacji mającej na celu demaskowanie i pozbywanie się skorumpowanych polityków. Swoje działania antyrządowe okrywa tajemnicą. Z powodu strasznej śmierci swoich rodziców, Fon stara się ich pomścić, niszcząc czarny rynek. Posiada “pawie oczy”, które są symbolem modyfikowanych genetycznie nadludzi. Ma to swoje wady: nie może on krzywdzić młodszych od siebie.

Fabuła

Ilegenes to wyspa znana na całym świecie ze swoich biegłości w badaniach i technologii inżynierii genetycznej. Ale za kulisami jest to wylęgarnia nielegalnych klonów, które są sprzedawane z dużymi zyskami na czarnym rynku. Po tym, jak był świadkiem śmierci swoich rodziców, młody Fon dołącza do Akademii Wojskowej Ilegenes, aby uwolnić wyspę zarówno od powiązań z czarnym rynkiem, jak i złego imienia. Fon planuje kandydować na mistrza akademika, aby złagodzić zasady, a on i jego przyjaciele mieliby więcej swobody, by wydostać się z akademików i robić swoje antyrządowe rzeczy. Sprawy się jednak komplikują, gdy do szkoły dołączają dwie kobiety. Jedną z nich jest Gabrielle , która posiadała te same „pawie oczy”, co Fon. I kiedy zaczyna walczyć o władzę, mimo, iż jest młodsza. Jak teraz walczyć z korupcją w Ilegenes? Poza tym niektórzy zaczynają podejrzewać, że Fon jest zupełnie inny niż przejawia to w szkole.

Kreska

Choć mam zastrzeżenia co do spójności fabuły czy logiki co niektórych pomysłów autorki, graficznie nie bardzo miałabym się do czego przyczepić. Postacie wyglądają naprawdę ładnie, nawet te uznawane tu za brzydkie, kadry są tak bogate i dopracowane, pełne detali, sceny dynamiczne. Tomiki są pełne bishōnenów.

Ciekawostka

Bishōnenów, czyli… pięknych chłopców, często o nieco zniewieściałej, delikatnej urodzie. Archetyp postaci bishōnen, mężczyzny, który jest gładki, pełen wdzięku i elegancki, ale pozbawiony „szorstkich” cech, takich jak zarost lub duże mięśnie, jest popularny w Japonii, ale mniej w świecie zachodnim. W rzeczywistości większość mieszkańców Zachodu używa wyrażenia „ładny chłopiec” jako zniewagi, sugerując, że celem zniewagi jest w jakiś sposób mniej męski lub mniej męski niż „tradycyjny” mężczyzna. A mężczyzna może być najwyżej przystojny.

Podsumowanie

Nie dziwi mnie, że ta seria dostała jedynie pięć tomów. Nie jest to coś, co zatrzyma się w pamięci na dłużej. Sporo tu dziwnych zabiegów fabularnych, denerwujących moje poczucie logiki. Taka krótka manga dla odprężenia i cieszenia się ładnym rysunkiem męskiego ubranego (!) ciała. Owszem, rysunki są ładne, ale nie na tyle charakterystyczne, by to wystarczyło. Ilegenes to seria, by sobie trochę poczytać, pocieszyć oko pięknymi chłopcami. Tyle.


Na szybko:

Dostatecznie dobra manga z bardzo ładną grafiką. To dla przyjemności, jeśli lubicie ładnych chłopców i szkolne walki o władzę.

Moni zdaniem:

Fabuła: 6/10
Kreska: 9/10
Bohaterowie: 5 /10