Moi podwładni, jestem Inspektor Akane Tsunemori [tom 1]

Moi podwładni, jestem Inspektor Akane Tsunemori [tom 1]

4 stycznia 2019 3 przez Monika Kilijańska

Niedaleka, bo za jakieś 100 lat, przyszłość. Świat bez wad. No, prawie bez wad, a wiadomo – prawie robi różnicę. Czy Inspektor Akane Tsunemori poradzi sobie z zadaniami, jakie przed nią stoją? W końcu ostatni przestępcy sami się nie złapią.

Bohaterowie

Akane Tsunemori to dopiero co kończąca szkołę młoda kobieta. Żyje w nowoczesnym społeczeństwie, które korzysta z takich dobrodziejstw jak holoawatary czy zmieniające się za pomocą komputera wystroje wnętrz. Jest także częścią systemu psycho pass, dzięki któremu w społeczeństwie wszelkie niebezpieczne incydenty właściwie nie mają miejsca. Nie ma przestępców, bo są oni wykrywani zanim się pojawią. Na szczęście Akane nie musi się martwić – jej psycho pass jest ciągle nieskazitelny, a do tego przyszłość ma także świetlaną z powodu świetnych wyników w nauce. Mimo fantastycznych propozycji pracy, jakie proponuje jej Sybilla, system Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, nie potrafi się jednak cieszyć. Jak wybrać dobrą pracę, skoro nadaje się właściwie na każde stanowisko nawet w rządowych agencjach? Najbardziej ciągnie ją do Biura Bezpieczeństwa. Być może dlatego, że jest jedyna na roku, której zaproponowano taki wakat. Czy żółtodziób taki jak Akane poradzi sobie ze starymi wyjadaczami i, co najważniejsze, egzekutorami?

Fabuła

Akane trafia z idealnego świata, w którym dotychczas przebywała, pomiędzy ludzi wyjętych spod prawa, ale nadal pracujących dla rządu. To Biuro Bezpieczeństwa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, którego obecnie głównym zadaniem jest łapanie osób zwanych utajonymi kryminalistami. To potencjalni złoczyńcy, którzy mają wysoki współczynnik zbrodni.

Tak samo wysoki mają Egzekutorzy, którzy współpracują z Inspektorami. Dlaczego są oni zatrudnieni, a nie są poddawani resocjalizacji i terapii w odosobnieniu? Cóż, Sybilla miała pewnie ku temu jakieś powody, na razie dla Akane nieznane. Czy dziewczyna poradzi sobie z trudnym zadaniem jakim jest nieocenianie sytuacji za pomocą emocji, logiki, a tylko bezdusznego systemu? I czy jej sprzeciw co do zasad rządzących jej światem cokolwiek może tu wnieść?

Kreska

Hikaru Miyoshi poradził sobie z adaptacją scenariusza Psycho-Pass znakomicie. Sceny walki są emocjonujące i trzymają w napięciu, świat przyszłości także ukazany jest dostatecznie szczegółowo, by zauważyć jego nowoczesność. Wykreowane przez Akirę Amano postacie są nietuzinkowe i naprawdę można czuć nieporęczność Akane, skrytość i szorstkość Kougamiego, ojcowską troskę Masaokagiego i beztroskę Kagariego. Może kreska czasami wręcz jest za słodka do brutalnej historii, ale jeszcze bardziej podkreśla niewinność Akane i jej wyborów.

Ciekawostka

Choć system podobny do psycho pass to jeszcze pieśń przyszłości, to jednak pierwsze symptomy podobnych działań mamy już za sobą. A dokładniej Chiny mają. Wprowadzona tam technologia rozpoznawania twarzy ma na swoim koncie nie tylko wyłapywanie przysypiających na zajęciach uczniów, ale także pierwszych kryminalistów. Chińska sieć kamer połączona z systemem rozpoznawania twarzy wykryła przestępcę w 60-tysięcznym tłumie. Był to 31-latek ścigany za przestępstwa gospodarcze, który przebywał z żoną w mieście Nanchang na koncercie tamtejszej gwiazdy pop. Na wyposażeniu chińskiej policji są również specjalne okulary wyposażone w technologię rozpoznawania twarzy. Miasto Shenzhen wprowadziło z kolei system rozpoznawania twarzy do karania osób przechodzących przez ulicę na czerwonym świetle. Nie jest on jednak idealny – karę dostała m.in. aktorka, której twarz wisiała na reklamie w pobliżu przejścia dla pieszych.

Podsumowanie

To jedna z nielicznych mang wzorowanych na anime. Anime, które bardzo lubię, Psycho-Pass. Manga jest także bardzo udana, choć kreska czasem kuleje. Wizja przyszłości, nie tak okrutna jak w Ikigami, a jednak niebezpieczna. Dla takiej fabuły z radością jeszcze niejeden raz wrócę do Inspektor Akane Tsudemori.


Na szybko:

Wizja przyszłości, tak pięknej, prawie bez przemocy. Prawie. Świat wyprany ze złych emocji nie jest pusty. Można znaleźć w nim te dobre emocje. Ba, są nawet w złych ludziach, sklasyfikowanych jako niepotrzebne elementy. Ciekawa fabuła, świetna kreska. Tylko czekać na kolejne tomy!

Moni zdaniem:

Fabuła: 9/10
Kreska: 8/10
Bohaterowie: 7,5/10