Husaria byłaby wobec takiej kawalerii bezsilna. My hero academia [tom 4]

Husaria byłaby wobec takiej kawalerii bezsilna. My hero academia [tom 4]

17 października 2018 31 przez Monika Kilijańska

Po skończeniu liceum ogólnokształcącego i spotkaniu osób po liceach profilowanych czy technikach często zazdrościłam im lepszej znajomości tematu. Co z tego, że ja liznęłam wiedzy w każdym temacie, skoro nie mogłam zagłębić w szkole bardziej tego, co mnie interesowało. Takie same rozterki mają uczniowie profilu ogólnego UA, czyi 1B. Dzięki festiwalowi sportowemu tym, którym nie udało się dostać do prestiżowej klasy bohaterskiej może się jeszcze poszczęścić. Ale nie każdy uczeń z innych profili niż bohaterski jest niezadowolony ze swojego przydziału.

Bohaterowie

Katsugi Bakugo jest przyjacielem Midoryi. Właściwie był, a może bardziej to Midoryia tak właśnie o nim myślał. Jest bardzo pewny siebie, choć emocjonalnie totalnie nie radzi sobie ze złością. Nienawidzi czuć się zależnym od innych – to on przewodzi w klasie, grupie dzieci podczas zabawy, wreszcie także w UA podczas zawodów sportowych. Jego talent polega na produkowaniu wybuchowej, łatwopalnej mieszanki z własnego potu, dlatego jego strój bohatera ma dwa zbiorniki w okolicy nadgarstków, w których zbiera się wydzielina z całego organizmu. Jego dar jest silmny, co tylko pomaga mu utrzymać wysoki poziom arogancji.

Nie liczy się z nikim i niczym, uważając się za najlepszego. To on miał zostać pierwszym bohaterem wywodzącym się ze szkoły, do której chodził z Midoryią. Bycie pierwszym we wszystkim czasem łączy się z nielogicznym zachowaniem: Katsuś potrafi niepotrzebnie szarżować, nie myśli o skutkach swojego zachowania długofalowo, nie potrafi zapanować nad rządzą wygrania wszystkiego co wygrać można. Jeśli się czegoś boi to nie przyznaje się do tego i robi dobrą minę do złej gry. Jeśli ktoś będzie mu o chwili słabości przypominać, znienawidzi go do końca jego dni.

Fabuła

Po pierwszej konkurencji, w której nastawiano na indywidualne zdolności, przyszedłszy czas na grupowe działanie. Nie jest to ulubiona kategoria Bakugo, jednak nawet on widzi, że w grupie siła. Wszystkie 42 osoby, które przeszły pierwszy etap muszą dobrać się w czwórki, by stworzyć zaprzęg bojowy z kawalerzystą. Każda drużyna otrzymuje opaskę z liczbą punktów wszystkich ich członków. Pierwsze miejsce, a więc Midoryi, jest najlepiej punktowane i to na niego będą polować wszystkie grupy. Czy jego drużyna, złożona z Uraraki i jej daru niwelowania grawitacji, Hatsume i jej sprzętów z profilu wsparcia oraz Tkoyamiego i jego cienia, zdoła ochronić opaskę za 10 000 325 punktów?

Ostatnią konkurencją jest walka jeden na jednego wygranych z poszczególnych drużyn. O pierwszych potyczkach decyduje losowanie, o kolejnych – wygrana. Tylko wygrani walczą dalej i tak aż do ostatniej pary. Pierwsze starcia, czyli Midoryi z bardzo ciekawym i nieco mrocznym Shinso z 1B, Ilii z Tatsume z profilu wsparcia, Todorokiego z Sero i jego taśmą klejącą czy walka podobnych bohaterów jak Tetsutetsu i Kirishimy są naprawdę emocjonujące, ale prawdziwa petarda będzie później… w następnym tomie.

Kreska

Jestem pod wrażeniem nie tylko wspaniałych walk i dynamiki, jaką fundują nam rysunki Kohei Horikoshiego, ale przede wszystkim kreacja postaci. Shinso, bardzo niepozorny uczeń, jest tu dobrym przykładem. Jego dar nie jest tak spektakularny do narysowania jak Midoryi czy Todorokiego, jednak to sztuka ukazać tylko za pomocą rysunku panowanie nad ludzkimi umysłami.

Ciekawostka

W festiwalu sportowym nie ma możliwości, by jakaś walka jeden na jednego skończyła się remisem. W przypadku takiego wyniku sędziowie mają jednak pomysł na dogrywkę. Każdy remis, a w tegorocznym festiwalu buł jeden, zostaje rozstrzygnięty podczas siłowania się na rękę.

Podsumowanie

Mimo, że tom 4 My hero academia wydaje się być znowu skupionym na walce, to jednak poznajemy tu wiele na pierwszy rzut oka nieoczywistych faktów, jak choćby powód używania przez Todorokiego tylko jednego daru czy niesprawiedliwą dla wielu silnych darów metodę rekrutacji do poszczególnych klas UA. Daje to odrobinę oddechu pomiędzy kolejnymi potyczkami nie tylko bohaterom, ale także czytelnikowi, a przy okazji pozwala lepiej zrozumieć niektóre zachowania uczniów Szkoły Bohaterów.

Pozostałe recenzje serii My hero academia:
My hero academia [tom 1]
My hero academia [tom 2]
My hero academia [tom 3]


Na szybko:

Nie tylko bohaterowie potrzebują odsapnąć po pojedynku – także czytelnik czasem potrzebuje chwili, by się namyśleć, pokontemplować, dać odpocząć od dynamicznych kadrów oczom. Tom czwarty My hero academia daje krótkie momenty na złapanie oddechu, pogłębiając informacje o niektórych bohaterach i taki zabieg jak najbardziej mi się podoba.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8,3/10
Kreska: 8,4/10
Bohaterowie: 9/10