Deadman Wonderland, kto ci to zrobił?! [tom 2-13]

Deadman Wonderland, kto ci to zrobił?! [tom 2-13]

20 maja 2020 0 przez Monika Kilijańska

Pierwszy tom dawał nadzieję, reszta go ewidentnie pogrzebała. Pomysł na stworzenie wiezienia, które by było parkiem rozrywki, a walki na śmierć i życie wydawały się widzom ledwo wrestlingiem był przedni. Jednak nie wyszło w praktyce tak dobrze, jak się zapowiadało…

Język

Rzadko zdarza mi się pisać na temat języka użytego w mandze cały akapit. Tu jednak muszę, szczególnie przed pokazaniem choćby pierwszego zdjęcia bohaterki. Od razu dodam, że mówiąc o języku nie mam na myśli jakości tłumaczenia, bo ciekawiej moim zdaniem byłoby o tym rozmawiać przy takich mangach jak choćby One-Punch Man, gdzie naprawdę sporo jest polskich naleciałości, kultowych tekstów (“jebło to jebło, na chuj drążyć temat”) i pomysłów tłumacza (trafionych lub mniej). Tu odniosę się do tego, jak bardzo przeszkadza nieumiejętne rzucane mięso, a to nie wina tłumaczy (chyba). Wprawdzie manga przeznaczona jest dla czytelnika 16+, jednak to nie powinno powodować zniesmaczenia chlapaniem przekleństwami na prawo i lewo. Zwykle nie są one ani potrzebne, ani niezbędne. Zwyczajnie przeszkadzają w odbiorze i sprawiają, że jeszcze bardziej chce się zamknąć mangę. A jakoś w innych komiksach, gdzie też kwiecisty język bywał, nie było to wtłaczane aż do przesadyzmu. Cóż, autor poszedł chyba na łatwiznę i szczucie kontrowersją.

Bohaterowie

Shiro jest przyjaciółką z dzieciństwa Ganty. Ubiera się zawsze w coś w rodzaju kombinezonu, skacze, biega, lubi budyń, kołysanki i Acemana, bohatera z kreskówki, w którego lubi się wcielać. Zachowuje się zbyt dziecinnie jak na swój raczej nastoletni wiek. Czasem jest też niewytłumaczalnie agresywna, jakby miała rozdwojenie jaźni. W sumie nie wiemy skąd wzięła się w Deadman Wonderland, co tu robi poza ratowaniem Ganty przy każdej okazji ani tym bardziej dlaczego właściwie to robi. Długo podejrzewamy tylko, że coś większego może stać za dziwnym zachowaniem dziewczyny oraz tym, że Ganta tak naprawdę jej z dzieciństwa nie pamięta. Jakaś trauma, jakieś niewyjaśnione wydarzenie… Czy można zapomnieć przyjaciółkę z dzieciństwa?

Fabuła

Deadman Wonderland to jedyne prywatne więzienie w Japonii, zbudowane po wielkim trzęsieniu ziemi w Tokio. Gromadzi więźniów z całej Japonii i zbiera pieniądze na odrodzenie zniszczonej metropolii. Dla publiczności i turystów, którzy codziennie odwiedzają, Deadman Wonderland to ogromny obiekt przypominający park rozrywki prowadzony przez ludność więzienną. Bez wiedzy ogólnej populacji większość atrakcji więzienia dotyczy okrutnych gier o przetrwanie, w których wielu więźniów traci życie lub jest okaleczonych dla rozrywki nieświadomej publiczności. Te igrzyska niczym walki gladiatorów to tzw. Carnival Corps. Dla Deadmena, który został pokonany, ale przeżył grę, losowana jest cześć ciała, którą usunie się i przeznaczy na cele naukowe.

Nie wszyscy jednak posiadają umiejętności zwane Gałęzią Grzechu (budowanie broni i konstrukcji z krwi, trochę jak w The Innocent z prochu), które pozwalają im brać udział w Carnival Corps. Ci więźniowie w sumie niczym ne różnią się od znanym nam z realności więźniów. Jednak w odróżnieniu od życia w mandze w więzieniu terror w obiekcie sprawowany jest przez system obroży – jeśli się nie wygrywa i nie jest grzecznym, po kilku dniach więzień umiera. Odroczeniem śmierci jest więc albo wygrana, albo kolekcjonowanie cukierków odraczających wyrok. Cukierki, tak jak właściwie wszystko, można kupować za specjalną walutę, którą zbierać można m.in. pracą na terenie obiektu czy donoszeniem na innych więźniów.

Deadman Wonderland kryje w sobie znacznie mroczniejszy sekret. Ukryty przed oczami turystów i ogólnej populacji więziennej jest ogromny podziemny obiekt znany jako „Poziom G”. W tym miejscu więzienie trzyma swoich Deadmenów w odosobnieniu, a także w arenie Carnival Corpse. Na poziomie G mieszczą się także liczne laboratoria i pokoje, w których przeprowadzane są eksperymenty na ludziach i gdzie naukowcy próbują wykorzystać moc Gałęzi Grzechu w celu osiągnięcia korzyści finansowych i politycznych.

Ganta nie mia zamiaru brać udziału w tej farsie. Ma dwa cele: dopaść Czerwonego, przez którego tu się znalazł, oraz uciec z tego wariatkowa. Choć sam nie jest ani jakoś szczególnie silny czy charyzmatyczny, potrafi poprowadzić za sobą ludzi swoją niezłomnością charakteru. Szybko odnajdują go członkowie organizacji powiedzmy partyzanckiej Scar Chain, którzy nie dość, że chcą by świat dowiedział się o kulisach Carnival Corpse, to jeszcze też maja zamiar uciec. Jednak nie wszystko idzie po ich myśli. Jest wiele trupów, wiele niewyjaśnionych sytuacji i jeszcze więcej problemów. Na drodze do prawdy i wolności staną m.in. dyrektor placówki, gigantyczne roboty, Grabarze, Ninbeni i wszechmocna Wretched Egg. O ile wszystkich da się jakoś pokonać, wykiwać czy przekabacić na swoją stronę, ta ostania przeszkoda może być wyłączona tylko przez osobę o unikalnej Gałęzi Grzechu. Najciekawsze jest to, że system wyłączenia, Mother Goose, stworzyła sama matka Ganty, naukowczyni w DW. Przypadek?

Kreska

Grafika, jak i w pierwszym tomie jest bardzo ładna. Walki autorstwa Kazumy Kondou są bardzo dynamiczne, a kadry nie świecą pustkami. Wręcz czasem wyszukiwałam na nich czasem easter egi jak choćby występowanie marek znanych z realnego świata (jak Youtube). Niezmiernie ciesze się, że z okładki na okładkę obwoluta jest coraz ciekawiej narysowana. Cała seria na półce świetnie się prezentuje, gdyż naprzemiennie tomiki są raz czarne, raz białe – prawie jak osobowość Shiro.

Ciekawostka

Manga doczekała się anime, jednak urywa się ono właściwie w połowie i nie doczekało się drugiej serii po odcinkach. Nie jest ono tez oceniane najwyżej, może z powodu pierwowzoru jakim jest tez nie do końca najlepsza moim zdaniem manga. Za to muzyka w nim jest świetna, zwłaszcza opening. One Reason to singiel autorstwa DWB feat. Fade. Oryginalna piosenka nosiła tytuł Black Hearts and Dollar Signs, ale została ponownie wydana z nowym tekstem na potrzeby anime.

Podsumowanie

Dostajemy bohatera, który ewidentnie nie potrafi dojrzeć, fabułę, w której wyjściem z sytuacji czy sposobem na zaciekawienie jest wprowadzenie (czasem zrzucenie!) nowego bohatera, a tajemnice są utrzymywane tak samo długo jak u trzylatka, czyli wcale. Domyślamy się zdecydowanie co nie gra w więzieniu Deadman Wonderland, nie ma napięcia. Pozostaje przewrócić tylko oczyma po kolejnych nieudolnych próbach reanimacji. Niestety, pacjencja nie daje się uratować. Manga zwyczajnie fabularnie nie jest dobra.

Recenzja tomu 1 Deadman Wonderland.


Na szybko:

Po przeczytaniu całości wiemy kto robił, co robił i dlaczego. Znamy tajemnice całego Deadman Wonderland, kto był Czerwonym, skąd brał się problem trzęsień ziemi czy wreszcie jak gałąź grzechu. Niestety forma podania tych informacji była dla mnie zbyt oczywista: ja chciałabym sama się tego próbować domyśleć, a mam odpowiedzi podane szybko na tacy. Zakończenie również było do przewidzenia. Trochę szkoda, bo po pierwszym tomie spodziewałam się naprawdę wciągającej serii.

Moni zdaniem:

Fabuła: 4/10
Kreska: 7/10

Bohaterowie: 4/10