Surrealistyczne niczym sny  Pitu pitu [tom 1]

Surrealistyczne niczym sny Pitu pitu [tom 1]

18 lipca 2019 1 przez Monika Kilijańska

Najdziwniejsze sny miewam kiedy jest pełnia księżyca. Ale żaden z nich nie był tak dziwny, przesiąknięty japońskim folklorem i wierzeniami jak sny opowiedziane w mandze Pitu pitu Daisuke Igarashiego. Oto tom pierwszy tych opowieści!

Bohaterowie

Bohaterami każdej z historii są dzieci lub młodzi ludzie. Jeden jedyny wyjątek, rozdział zatytułowany Ja tego ptaszka…, w którym występuje pozornie dorosły bohater, tylko potwierdza regułę. Dlaczego napisałam pozornie? Gdyż coś nie do końca w nim jest dorosłego. Być może to osoba o mentalności dziecka, upośledzona umysłowo. Wynikałoby tak z rozmowy, która właściwie przeprowadza sam ze sobą. Dlaczego jednak to właśnie dzieci są bohaterami w tej mandze? Bo one, jako osoby czyte i świeże, mają wyobraźnię bez barier i potrafią przyjmować właściwie wszystko, co widzą takie jakie jest, bez pytań o logikę, o powody, o skutki.

Fabuła

Pierwszy tom Pitu pitu stanowi dwadzieścia pięć krótkich historii. Mamy tu różnych bohaterów, różne miejsca i kompletnie niezwiązaną z sobą fabułę, odrobinkę bardziej nierealną niż mieliśmy do czynienia choćby w mandze Hotel. Niezwykłość czy też realizm magiczny, a czasem zupełny surrealizm jest częścią życia bohaterów. Historie przez niego przedstawione ciężko nawet opisać, tak bardzo są niesamowite i często nierealne, nielogiczne. Na pozór bezsensowne i absurdalne historie, jak o chłopcu, który widzi nad sobą całe miasto, dzieciach mieszkających w lodówce czy ślicznotce wybranej przez burzę na narzeczoną, pobudzając wyobraźnię, zmuszają do poszukiwania symboliki obrazów.

Kreska

Nie tylko scenariusz historii jest ciekawy. Daisuke Igarashi prezentuje w Pitu pitu rewelacyjny warsztat graficzny. Delikatne czarno-białe rysunki sprawiają czasem wrażenie lekkich jak mgiełka. Ten styl idealnie dopasowuje stronę wizualną do klimatu opowieści. Wraz z historiami zmienia się i kreska, od szczegółowej, po uproszczoną czy nawet karykaturalną. Często musimy się zastanawiać jak kierować wzrok, by zrozumieć przesłanie autora.

Ciekawostka

W jednej z historyjek napotykamy motyla Parnassius glacialis. To gatunek motyla z rodziny paziowatych. Występuje w Japonii (Hokkaido, Honsiu, Sikoku), wschodnich Chinach (Hubei, Szantung, Jiangsu, Anhui, Zhejiang), północnej i południowej Korei. Angielska nazwa tego motyla to Glacial Apollo lub Japanese Clouded Apollo. Podobny do polskiego Niepylaka Apollo, tyle że bez czerwonych plam na skrzydłach.

Podsumowanie

Pitu pitu jest dobrą mangą dla poszukujących nie tyle wartkiej, wciągającej fabuły, ale doznań artystycznych i emocjonalnych poprzetykanych typowo japońskim, tak różnym od naszego sposobem myślenia. Choć nawiązania do Japonii są tu nader widoczne, to opowiadane historie niczym proza popularnego pisarza Haruki Murakamiego może być odczytana i przez osobę nieinteresującą się Japonią.

Zobacz drugi tom mangi Pitu pitu: tom 2.


Na szybko:

Polecam dzieło 25 krótkich rysunkowych opowieści Igarashiego wszystkim miłośnikom dobrego komiksu, szczególnie tym, którzy wolą ciekawe zabiegi fabularno-artystyczne zamiast prostych i łatwych w odbiorze powieści graficznych, dających tylko rozrywkę, bez żadnych głębszych przemyśleń.

Moni zdaniem:

Fabuła: 7/10
Kreska: 7/10
Bohaterowie: 6/10