Bungou stray dogs [tom 21-22]
Było Hunger games, było Squid game, to teraz może Gogol game? Oto kolejne dwa tomiki Bungou Stray Dogs.
Było Hunger games, było Squid game, to teraz może Gogol game? Oto kolejne dwa tomiki Bungou Stray Dogs.
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie zaczęłam czytać Jujutsu Kaisen z powodu Gojo. I wcale o te niebieskie oczy z anime mi nie chodzi, ale o wszystko, co upodabniało go charakterologicznie do Kakashiego z Naruto. Ale zacznijmy od początku…
Po osiemnastym tomie, w którym widzieliśmy koniec Niebiańskiego Kasyna Sigmy, myślałam, że zobaczymy bezpośrednie konsekwencje tej katastrofy. Jednak zostawiamy ją bez echa, by zobaczyć przede wszystkim Ogary, tropiącą wrobioną w terroryzm, rozproszoną Agencję Detektywistyczną.
Ach, jak mało, jak mało tu Dazaia. A jednak nie nudziłam się ani trochę! Pojawia się niby dobrze znany, ale nie z tej strony, bohater. Okazuje się, że może i jest pionkiem w grze, ale nie wiadomo po czyjej stronie szachownicy.
Co się staje z ludźmi, którzy osiągają swoje marzenie? Zwykle nie są zadowoleni, bo zdają sobie sprawę, że albo nie spełniło ich oczekiwań, albo, że za nim czai się coś o wiele lepszego. Obydwa te uczucia dotyczą Denjiego.