Tokyo ghoul :re [tom 5-9]

18 marca 2020 0 przez Monika Kilijańska

Coś się dzieje we wnętrzu Sasakiemu. Widzi ludzi, słyszy głosy. Kobiety, mężczyzny. Czy należą do jego dawnego świata? Czy posłucha ich, wypuści swoje własne ja na zewnątrz, tam, gdzie toczy się walka pomiędzy BSG a ghoulami, które chcą odbić swoich z wiezienia i aresztu?

Bohaterowie

Kishou Arima jest najsłynniejszym inspektorem BSG. Zwany także jako Żniwiarz czy Bóg Śmierci. Dzięki swojej niesamowitej zwinności w rok awansował na Inspektora Drugiego Stopnia i był pierwszym (poza Suzuyą), któremu to się udało. Zawsze miał okulary na nosie oraz zachowywał apatyczny wyraz twarzy. Taki człowiek-maszyna, wydawałoby się, że nawet uczuć nie posiada. Nerwy miał zawsze na wodzy. Nawet otoczony przez kilku ghouli nie robi na nim najmniejszego wrażenia. Wielka Eto także. I tenże mistrz często pożyczał książki Sasakiemu. Wokół niego narosło sporo mitów. Przykładowo że zabił jednego z ghouli parasolem. Sam Arima potwierdził, że to nie mit. Po raz kolejny zmierzy się z Jednooką Sową.

Fabuła

Sasaki proponuje BSG dość nietypowy pan na zdobycie informacji. On i quinxy mają udawać ghoule. Choć udaje się zinfiltrować Rose i dowiedzieć co nieco o Aogiri, akcja odbija się negatywnie na samym Sasakim. Ghoule nazywają go„jednookim”. To rodzi pytania i poszukiwania czy rzeczywiście był on kimś innym przed wstąpieniem do BSG, a czego nie pamięta. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, bo trwa rozbijanie ostatniej gałęzi rodziny Rosewaldów. Straty po obu stronach są ogromne. Ale oznacza to także, że będą spore awanse.

Sasaki zostaje mianowany nadinspektorem. Odkrywa mroczny sekret Sen Takasuki. Tymczasem BSG odkrywa, iż na wyspie Rushima ukrywają się niedobitki Aogiri, i wysyła tam oddział zwiadowczy. Jak to ze zwiadowcami bywa – nie podołali. W chaosie ginie, ale nie umiera, Mutsuki. BSG stawia wszystkie siły na uwolnienie go/jej.

Skierowanie sporej siły bojowej BSG na wyspę oznacza jednak, że kluczowe budynki, jak Cochlea, będą mniej strzeżone. Oddział Arimy zostaje więc w defensywie, tak jakby było wiadomo, że Rushima jest tylko pretekstem do rozdzielenia sił.

Po bezprecedensowej konferencji prasowej Sen Takatsuki trafia prosto do Cochlei. Jawnie bawi się Sasakim i Kanekim, robiąc im wodę z mózgu. Ciekawą zwłaszcza jest nagrana przez nią rozmowa z niejakim inspektorem Furutą. Okaże się on dość kluczową postacią w szeregach BSG, ale wcale nie jako bohater walk, a raczej mąciciel, żeby nie powiedzieć zdrajca.

Wszystkie te osoby i wydarzenia, a także spotykani w walkach dawni znajomi z kawiarenki, sprawiają, że Sasaki zostaje wyciszony, a głos odzyskuje nasz Kaneki. Podejmuje on ryzykowną misję, by uratować siostrzyczkę Hinami. Przypomnę tylko: Hinami jest w Cochlei, Cochlei pilnuje Arima, więc kto będzie walczył z Kanekim? Bingo: jego mentor, Arima w swojej własnej przerażająco pozbawionej emocji osobie! Jeśli dodam, że pojawi się tu i „jednooka sowa” to dopiero będzie ciekawie, prawda?

W tym czasie na wyspie panuje mordercza walka. Nie tylko walczą ghoule broniące dostępu do Mitsukiego, którego więzi Torso, ale także pojawia się Kurona, nieudana siostra bliźniaczka z jednego z wcześniejszych eksperymentów doktora Kanou. Jej celem jest tylko jeden inspektor BSG: Suzuya.

Kreska

Coraz bardziej przekonuję się do odrobinę innej kreski w Tokyo ghoul :re. Nie jest już tak prosta. Widać jak Sui Ishida z tomu na tom dojrzewa jako rysownik. Często sceny przypominają szkice, co czasem czyni mangę mroczniejszą, a czasem niestety mniej czytelną.

Autor potrafi jednak nie pozostawić czytelnika w depresyjnej i ponurej atmosferze, bo częste humorystyczne akcenty, najczęściej związane z Nakim, rozładowują napięcie. Za to nadal jestem pod wrażeniem dynamiczności walk i niezmiennie zachwycam się okładkami, które są surrealistycznie piękne.

Ciekawostka

Tomik 8 ujawnia co oznacza „re” w tytule. Podejrzewałam początkowo, że to rodzaj przedrostka, oznaczającego ponowne wykonywanie czynności, zwykle w przeciwnym kierunku. W angielskim języku, zwłaszcza w komunikacji mailowej, re oznacza odpowiedź i nawiązanie do wcześniejszej wiadomości. Ale nie to chodziło autorowi: „re” oznacza króla, co może skłaniać się, że słowo to ma włoskie korzenie, co jak najbardziej pasuje do kawiarni. Warto dodać, że „re” po łacinie oznacza „naprawdę”.

Podsumowanie

Ghoule są trochę jak ludzie: też mają swoje organizacje czy rody, które trzęsą ich światem. Do takich należy Rosewald i jej ostatnia gałąź Tsukiyama. To oni są teraz na celowniku BSG. Ale jest i Drzewo Aoghiri. Co ciekawe mniejsze znaczenie mają np. Klauni. Dlaczego, skoro nadal sieją terror? Czy przypadkiem nie mają jakiś połączeń z rodziną Washuu, która kieruje BSG? Choć te tomy mangi obfitują raczej w walki, także bratobójcze, to dostajemy coraz więcej pytań zamiast odpowiedzi. Wracają też starzy bohaterowie, których poznaliśmy już w Tokyo ghoul.

Pozostałe recenzje serii Tokyo ghoul: [tom 1], [tom 2], [tom 3], [tom 4],
[tom 5], [tom 6], [tom 7], [tom 8], [tom 9], [tom 10], [tom 11], [tom 12], [tom 13], [tom 14].

Pozostałe recenzje serii Tokyo ghoul :re: [tom 1], [tom 2], [tom 3], [tom 4].


Na szybko:

Bardzo pełne walką są te części mangi Tokyo ghoul :re. I tym razem warto znać poprzednią serię, bo choć sporo dowiadujemy się o wcześniejszych relacjach pomiędzy bohaterami, to jednak obraz jest znacznie lepszy jeśli znamy historię z czternastu tomów Tokyo ghoul. Okazuje się bowiem, że przeszłość inspektora Sasakiego zaczyna mu ciążyć i nie ma siły dłużej panować nad nękającymi go głosami. W końcu doczekamy się wyjścia jego prawdziwego JA.

Moni zdaniem:

Fabuła: 7/10
Kreska: 8/10
Bohaterowie: 7/10