Johan, naprawdę jesteś potworem! Monster [tom 6]

Johan, naprawdę jesteś potworem! Monster [tom 6]

5 stycznia 2024 0 przez Monika Kilijańska

Myślicie, że zadawanie śmierci czyni potworem? Absolutnie nie! Bycie potworem oznacza psychologicznie manipuluje swoimi ofiarami, by sami popełniali straszne czyny. To krzywdzenie cudzymi rękoma. Właśnie takim potworem jest Johan.

Bohaterowie

Tom szósty zawiera rozwinięcie nowej gałęzi historii z wieloma występami nowych (lub być może gościnnych) postaci. Jednym z nich jest Jan Suk, detektyw z Pragi. To bardzo młody człowiek, który chciał się wykazać. Jego marzeniem z dzieciństwa było śledzenie przestępców. Zlecono mu śledztwo w sprawie morderstwa Zemana. Wyraźnie zafascynowany Anną. Łatwowierny.

Fabuła

Tym razem nieco więcej czasu spędzimy z Evą. Nie do końca udało jej się życie po zostawieniu Tenmy. Mimo to nadal nie potrafię jej współczuć. Drogi jej nowego wybranka niebezpiecznie krzyżują się z Johanem, na tropie którego nadal jest Tenma. Sam Tenma obecnie nadal jest chirurgiem, tyle, że nielegalnym. Dla tych, którzy do szpitala nie mogą z różnych powodów pójść. Fascynuje mnie jednak druga połowa tomiku, w której mamy wgląd w to, co w międzyczasie dzieje się wokół Johana. Aura, jaką Urasawa tworzy wokół Johana i jego zwolenników, jest bardzo interesująca, oprócz ogromnej obecności, jaką ma w otaczającym go świecie, i tę obecność można również odczuć na samym papierze, jakby Johan do ciebie mówił.

Ciekawostka

Grimmer wspomina o ulubionym bohaterze z czechosłowackiego serialu animowanego dla dzieci, który oglądał jako dziecko. O Niesamowitym Steinerze. Prawdopodobnie postać ta jest oparta na innym komiksowym bohaterze, Hulku. Tak samo jak doktor David Banner, Grimmer zmienia się wbrew swojej woli ze spokojnego intelektualisty w bestię wymierzającą sprawiedliwość i broniąca niewinnych, zwłaszcza rodziny. Mści się też jeśli ma ku temu okazję. Sam Stan Lee, twórca postaci Hulka, powiedział, że jego bohater jest niejako połączeniem Frankensteina oraz Dr. Jekylla i Mr. Hyde’a.

Kreska

Urosawa ma swoją charakterystyczną kreskę, którą można kochać lub nienawidzić. Ja zdecydowanie kocham, szczególnie za mimikę twarzy bohaterów. Bez trudu potrafi połączyć dramaty osobiste z konkretnym momentem historii ludzkości, ilustrując, w jaki sposób ogólnospołeczne i historyczne siły wpływają na działania jego postaci. Mimo to nie czujemy, jakbyśmy oglądali ten historyczny moment, a jakbyśmy na żywo byli jego świadkami.

Podsumowanie

Ten tom w końcu daje Johanowi trochę czasu i jest naprawdę wciągający. Nie chcę wnikać dlaczego, bo wydaje mi się, że mógłby to być spoiler, ale myślę, że każdemu czytelnikowi, który czytał serię do tego momentu, spodoba się ta wiadomość. Problem w tym, że momentami fabuła może wydawać się nieco powolna. Jednak najlepiej coś smakuje, jeśli się tym długo delektujesz, a nie szybko połykasz.

Zobacz pozostałe recenzje mangi Monster: tom 1, tom 2, tom 3, tom 4, tom 5.


Na szybko:

To nie jest zabawa w kotka i myszkę, ale pyszne studium charakteru. Opowieść trzyma w napięciu, tym bardziej, że w końcu mamy na dłużej głównego antagonistę.

Moni zdaniem:

Fabuła: 7/10
Kreska: 10/10
Bohaterowie: 8 /10