Marzi. Nie ma wolności bez Solidarności [tom 3]

Marzi. Nie ma wolności bez Solidarności [tom 3]

30 grudnia 2018 0 przez Monika Kilijańska

Wszystko co złe kiedyś się kończy, ale nie oznacza to, że od teraz wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Pierwsze chwile demokracji wcale nie są takie słodkie: oznaczają zwrócenie uwagi na biedę, wcześniej skrywaną pod szkolnym fartuszkiem, narkomanów i ich związek z polami maku czy też kapitalizmem wdzierającym się w każdy kąt. Jak sobie z tym poradzi Marzi?

Bohaterowie

Marzi, jak na uczennicę przystało, ma swoje humorki i dziwactwa. Przykładowo nienawidzi zabijania zwierząt, w tym także ich jedzenia. To chyba pierwsza wegetarianka w Stalowej Woli, a przynajmniej w swoim roczniku. Za to uwielbia gumy balonowe każdego rodzaju: Turbo, Donald, z braku w kolorowe w kulkach, żute przez wszystkich dokładnie tyle samo minut, a jeśli nawet ich nie ma to choćby kitu z okien czy plasteliny.

Bardzo przeżywa sytuację polityczną w kraju, a szczególnie strajki w hucie, w której pracuje jej tata. Zmiany ustroju spowodowały, że stała się wolnym obywatelem. Ale to oznaczało, że przestała nosić fartuszek i każdy wiedział, że jest biedna. Do tego nadal, choć już w sklepach było sporo towarów, nie mogła pozwolić sobie na kupno wielu rzeczy. Nie lubiła też sklepów prywaciarzy, bo wydawało jej się, że właściciele wręcz ją nagabują do kupna czegokolwiek. Umie pływać. Wstąpiła do harcerstwa, i choć jest na tyle odważna, by w masce przeciwgazowej chodzić nocą po lesie, to nie ma tyle odwag by oglądać horrory na kasecie wideo czy Miasteczka Twin Peaks w telewizji.

Fabuła

Dzieci nie czują problemów politycznych, nie czują potrzeby strajku czy reform. Chcą tylko, by rodzice zawsze byli obok, by je kochali i szanowali ich zdanie. Marzi, dziewczynka dorastająca w kraju w okresie przemian politycznych, może i chciałaby mieć Barbie i jeansową kurtkę, ale woli zrezygnować z zagranicznych luksusów byle ojciec mógł c

odziennie po pracy przyjeżdżać do domu rowerem, a nie nocować i strajkować w hucie.

Cała ta polityka, podsłuchiwana łapczywie przez dziewczynkę podczas często suto zakrapianych imprez dorosłych, jest mocno niezrozumiała. Czy dobrze, że Polska chce się zmienić? A może zmieni się na gorsze? Wielbić czy ganić Wałęsę? Czy ciężko wywalczona demokracja jest taka dobra, skoro kapitalistyczni sklepikarze są straszniejsi niż sklepowe z czasów wiecznego sklepowego „nie ma!”? Jaka to demokracja skoro rolnik na swoim polu nie może siać czego chce np. maku, a dzieci nadal muszą jeść przebrzydłą jajecznicę?

Kreska

Marzi to komiks przeznaczony także dla młodego czytelnika, więc prosta, nie za szczegółowa i nie za toporna kreska jest tu najlepszym wyborem. Świetnie zapełnione kadry, sympatycznie wykreowana bohaterka, łudząco przypominająca autorkę książki czy konkretne, ale nie przesadne kolorowanie to cechy, które polubi każde dziecko i dorosły.

Ciekawostka

Niewolnica Isaura, brazylijski serial na podstawie książki Bernardo Guimarãesa zakupiony przez Lwa Rywina po festiwalu w Cannes w 1984 roku, był emitowany w latach 1985-1986. Była to pierwsza telenowela emitowana w Polsce. Choć serial ma słabą grę aktorską i należał raczej do filmowej kategorii B, to w Polsce oglądało go od drugiego odcinka już 84% populacji. Doszło do tego, że zakłady fryzjerskie szybciej kończyły pracę, by fryzjerki zdążyły do domu na jego emisję, a dla pracowników drugiej zmiany emitowano go w godzinach porannych. Ba, nawet pracownicy przedszkoli oglądali je z dziećmi w przedszkolu, przez co często dzieci spoilerowały zaskoczonym rodzicom zakończenie jeszcze przed wieczorną emisją odcinka!

Dopiero po sukcesie serialu w 1986 roku wydano 176 stronicową książkę, na której wzorował się 100-godzinny film. Dlaczego Niewolnica Isaura była takim hitem? Niektórzy uważali, że polscy widzowie, znużeni szarą rzeczywistością, spragnieni są bajkowości i egzotycznego kolorytu. Dostrzegali też analogię między losami niewolnicy a naszą rodzimą Stefcią Rudecką z Trędowatej, popularnego w latach 70- i 80-tych w Polsce filmu, także na podstawie książki.

Podsumowanie

Kiedy nagle zmienia się wszystko trudno odnaleźć się dorosłemu, a co dopiero dziecku. Poznajcie historię Marzi, która po odzyskaniu demokracji w Polsce niekoniecznie ze wszystkiego jest zadowolona. Fantastyczny komiks także dla dzieci.

Zobacz także inny komiks o tej tematyce: 88/89

Pozostałe recenzje serii Marzi:
Dzieci i ryby głosu nie mają
Hałasy dużych miast


Na szybko:

Fantastyczna historia dzieciństwa w czasach PRL-u. Masa zabawnych historyjek, ale i trochę nostalgii czy strachu, bo świeża demokracja jest taka nieznana i obca. Idealna pozycja dla każdego dziecka, którego rodzic (jeśli urodzony w tych czasach) chciałby pokazać jak to kiedyś było.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 7/10
Bohaterowie: 7/10