Pan Cykada

Pan Cykada

2 lipca 2022 0 przez Monika Kilijańska

Pan Cykada to mangowa antologia, na którą składa się sześć krótkich historii, które w mocno poetycki, mogłabym rzec, że nawet melancholijny sposób, starają się zaprezentować różnorodną tematykę. Wielowymiarowość tych krótkich form komiksowych sprawia, że wymykają się one z sztywnych standardów gatunkowych. Tworzą dzieła na pograniczu romansu, dramatu czy grozy.

Bohaterowie

Choć ta kilkurozdziałowa antologia ma sporo bohaterów, to głównymi są brzydota i piękno. Pozwólcie, że przedstawię je dając za przykład bohaterów tytułowej historii. Zdradza ona sytuację z życia brzydkiego niczym cykada ogrodnika i młodej dziewczyny. Już na pierwszy rzut oka widać kto tu jest panem (dziewczyna) a poddanym (ogrodnik). Ona jest ucieleśnieniem piękna, delikatności i lekkości. Pochyla się ona nad pracującym ogrodnikiem, który jawi się niczym kruchy, drążący w ziemi robak.

Fabuła

Najbardziej charakterystyczne w tym zbiorze jest to, jak interpretacja danej historii zmienia się w czasie. Po pierwszym czytaniu rzuca się w oczy ta najbardziej wyraźna interpretacja, często bardzo dosłowna, natomiast jeśli zagłębimy się w opowieść bardziej, wówczas otrzymujemy wiele dróg do podążania podczas rozmyślań nad sensem zawartym w tekście czy obrazie. Nie chciałabym spoilerować, bo dość łatwo byłoby powiedzieć za dużo, niemniej pokrótce napomknę tylko jakie tematy będą poruszały poszczególne historie:

  • Pan Cykada to historia niemożliwej miłości porównana do cyklu życia cykad
  • Dzieci pożegnań pokazują alternatywny świat, w którym płeć można zmienić w dość dziwnym procesie, jednak plusem jest, że każdy ją sobie może wybrać
  • Błysk wiatru to dość melancholijna historia o utraconych u fryzjera włosach
  • Tatuaż ukazuje więź pomiędzy tatuowanym a jego rysunkiem na ciele
  • Przystojni chłopcy do pary bohaterów, jakimi są brzydota i piękno, dodają śmierć
  • Wilk to zaś historia zastanawiającego się nad pozycją w łańcuchu pokarmowym wilkołaka

Kreska

Komiks czy manga mają to do siebie, że przekazują więcej niż same słowa w książkach czy dzieła rysowników. Same słowa albo sam obraz nie jest wystarczający, by oddać niektóre emocję,  podkreślić niuanse, odczucia, wielorakie znaczenia. Kreska  Ryuko Iwabuchi jest bardzo ładna i szczegółowa. Kadrowanie i dobór elementów kompozycji na planszach pozwala skierować wzrok czytelnika na odpowiednie elementy. Dodatkowym smaczkiem są zamieszczone na końcu rysunki koncepcyjne i inne ilustracje autorki. W przypadku tej mangi warto zwrócić uwagę też na okładkę. Ciekawym i nowatorskim podejściem jest zastosowanie obwoluty z okienkiem, w którym widać rysunek na okładce obramowany niczym obraz. Dodatkowym atutem jest jej  mieniąca się metaliczna zielona barwa. Małe cudeńko.

Ciekawostka

Ryuko Iwabuchi  jest bohaterką filmu o japońskiej kulturze komiksowej pt. MANGAKA – A sketch of life in Tokyo. Jest to kickstarterowy projekt dwóch Polaków, Alana Kępskiego i Macieja Domagalskiego, na który udało się już zebrać fundusze. Mam nadzieję, że już niedługo będzie nam dane obejrzeć ten dokument. Na razie musimy zadowolić się teaserem.

Podsumowanie

Autorka wyznała, że wymowa każdej zawartej w antologii historii zmienia się zależnie od punktu widzenia. Tylko od czytelnika zależy, czy będzie to medium skierowane do niego, czy też nie. Ciężko o interpretację czy podsumowanie tak różnorodnego tomiku. Dlatego polecam każdemu zapoznać się z jego treścią i chwilę nad nią podumać.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie wydawnictwo-waneko-300x300.jpg

Recenzje innych jednotomówek.


Na szybko:

Opowiadania te są często absurdalne, ocierają się o fantastykę, czasami obrzydzają, a jednak potrafią uwypuklić problemy znane nam wszystkim.

Moni zdaniem:

Fabuła: 7/10
Kreska: 8 /10
Bohaterowie: 6 /10