Jan Karski, człowiek który odkrył holokaust

Jan Karski, człowiek który odkrył holokaust

9 września 2018 29 przez Monika Kilijańska

Nie wiem, czy to zasługa niepolskich twórców komiksu, bo Jan Karski, człowiek który odkrył holokaust to twór włoskich autorów, czy raczej historia jest na tyle barwna, że można z niej zrobić coś mniej patetycznego. Niemniej komiks Marco Rizzo i Leilio Bonaccorso to bardzo realistyczny obraz zwykłego człowieka, który stał się bohaterem.

Bohaterowie

Jan Karski, a właściwie Kozielewski, to wykładowca historii na Uniwersytecie Warszawskim. Karierę naukową i bywanie na salonach przerywa jednak mobilizacja wojskowa. Janowi nie udało się nawet dotrzeć do koszar – jego pociąg został zbombardowany, a on sam trafił w ręce bolszewików i wywieziony na Sybir. W ramach wymiany jeńców trafia w ręce niemieckie. Ani łagry, ani wizja rozstrzelania przez nazistowski pluton nie odbierają mu odwagi i niezłomności – udaje mu się uciec z niemieckiego transportu i wrócić do Warszawy do siostry. To ona wciąga go w konspirację. Zaczyna prosto – od podróży do Lwowa, Budapesztu i Paryża z tajnymi materiałami. Te podróże były udane, jednak podczas kolejnej podróży do stolicy Francji zostaje złapany przez gestapo. Ich sposoby torturowania potrafiły złamać nawet jego. Nie, nie wydał on swoich towarzyszy, wolał targnąć się na swoje życie. A ma dla kogo żyć – na wolności czeka na niego ukochana konspiratorka Danuta. Co będzie jeśli straci i ją? Czy to już nie za dużo jak na jednego człowieka? A może brak nadziei sprawia, że może on zrobić coś zupełnie szalonego – sprawdzić załadunek Żydów transportowanych do Oświęcimia, zobaczyć to na własne oczy i zdać raport?

Fabuła

Na komiks scenariusza Marco Rizzo składa się siedem rozdziałów oraz prolog wprowadzający czytelnika w historię. Każda z części to inna część życiorysu Karskiego, jednak zazębiają się one wręcz idealnie. Zaczynamy polowi, czyli od pojmania Kozielewskiego przez wojska radzieckie, później wywózkę do łagrów i wydostanie się z nich, brawurową ucieczkę z transportu jeńców wydanych przez bolszewików Niemcom w ramach wymiany za więźniów ukraińskich ruskich i białoruskich.

Ale okazuje się, że i Polaków urodzonych na terenach III Rzeszy niekoniecznie Niemcy potrzebują. Jan szybko zdaje sobie z tego sprawę i ucieka z transportu. Zostaje postrzelony, jednak udaje mu się uzyskać azyl u Polaków, wyleczyć rany i ruszyć w drogę do Warszawy. Nie jest to jednak miasto, które zapamiętał. Teraz na ulicach rządzą Niemcy i strach wychodzić poza własne mieszkanie. Ale Jan chce walczyć o wolność Polski? Tylko jak? Wydaje się, ze jedynym rozsądnym wyjściem jest konspiracja i właśnie tak może on przysłużyć się krajowi. Jako emisariusz sporządza on raporty i przenosi cenne mikrofilmy do Lwowa, Paryża czy Budapesztu. Naraża swoje życie, ale nawet nieludzkie tortury po złapaniu podczas jednej z akcji nie są w stanie wymusić niego zeznań z kim współpracuje.

Wojna i praca w konspiracji miewa jednak dobre strony. To właśnie w podziemiu ponownie spotyka Danutę, tą samą, do której wzdychał przed powołaniem do wojska. Miłość rozkwita. Wspólne akcje, wyjazdy czy choćby rekonwalescencja na wsi i prowadzenie konspiracyjnej drukarni zbliżają ich do siebie. Ale wojna sprawia, że iluzja normalności pęka szybciej niż mydlana bańka. Jan musi uciekać z idyllicznej wiejskiej posiadłości, zostawić na pastwę gestapowców swoją miłość, zostawić drukarnię.

Cóż pozostało Janowi? Tylko walczyć. Odnajduje przyjaciela z czasów obozu sowieckiego, który zapoznaje go z trudną sytuacją Żydów w getcie warszawskim. Jan sam wciela się w Żyda i na własne oczy widzi śmierć, brutalność, bród i rozkład jaki dokonuje się w getcie. Zdaje z tego kolejny raport, a zaraz po nim otrzymuje zupełnie karkołomne zadanie: wcielenia się w strażnika obozu w Izbicy Lubelskiej, miejsca, z którego następował transport do Bełżca i Sobiboru.

Ostania jego podróżą było spotkanie z Rooseveltem. Spotkanie, podczas którego znowu, tak jak w Londynie z Churchillem, nikt nie chciał mu uwierzyć. Bo jak uwierzyć w te wszystkie bestialstwa? Czy rzeczywiście ludzie ludziom zgotowali taki los?

Kreska

Lelio Bonaccorso posługuje się kreską realistyczną. Do tego jest ona naprawdę charakterystyczna i chyba nie znalazłam jeszcze jej odpowiednika. Twarde rysy, pucołowate policzki, wychudzone piszczele małych Żydziątek – wszystko to w potrafi nadać ciężki nastrój utworowi. Kolorowanie w odcieniach sepii idealnie oddaje charakter epoki, jej szarość, nijakość i beznadzieję.

Ciekawostka

Wiecie co to wapno niegaszone? To produkt używany np. przy produkcji cementu. Podczas kontaktu z wodą zaczyna ona wydzielać ciepło, parować, gotować się. Właśnie takie wapno używało się do dezynfekcji wagonów transportowych do obozów śmierci. Jeśli ktoś z transportujących miał styczność z wapnem, zaczynała mu się wysuszać skóra, by w końcu wypalić się całkowicie. Wszystkie tkanki zostały wysuszone. Do tego wapno pochłaniało wilgoć z powietrza i ludzie dusili się w wagonach, a jeśli proszek dodatkowo stykał się z odchodami, które były normą podczas wielogodzinnej podróży, zaczynał wydzielać się trujący chlor. Podróż do obozu śmierci była gorsza niż sama śmierć.

Podsumowanie

Jeśli ktoś z czytelników jest historykiem szybko odkryje fakty, które są sprzeczne z prawdą historyczną. Jest to zabieg na potrzeby ujednolicenia historii. I tak doktor Fisher uosabiał wroga Jana Karskiego, którym po prawdzie było wielu Niemców, Joanna nie była jedyną kobietą Karskiego, we wrześniu 1939 roku nie było śniegu, a w szpitalu nie opiekował się Janem niemiecki lekarz. Jednak ani na chwilę komiks nie traci z oczu tego co najważniejsze: poświęcenia jakiego dokonał Karski i ogromu cierpienia, które widział własnymi oczyma. Choć to tylko ułamek tego, co on przeżył, nadal zwala z nóg ogromem.

Inne komiksy o tematyce wojennej:
Wyzwolenie? 1945
Kobiety wojny
Kurier z Warszawy
Maus
Wojna w eterze
Wilcze tropy “Zygmunt”
Wilcze tropy “Orlik”
Wilcze tropy “Młot”
Pewnego razu we Francji. Imperium pana Józefa [tom 1]
Pewnego razu we Francji. Czarne wrony [tom 2]


Na szybko:

Historyczny komiks bez zbytniego nadęcia i z oryginalną kreską. Dobry scenariusz, nie za mocno odbiegający od prawdy historycznej. Nietuzinkowa postać przedstawiona w nietuzinkowy sposób.

Moni zdaniem:

Fabuła: 9/10
Kreska: 8/10
Bohaterowie: 9/10