Harleen – bo nie tylko Batmanem i Jokerem stoi Gotham City

Harleen – bo nie tylko Batmanem i Jokerem stoi Gotham City

25 stycznia 2021 0 przez Monika Kilijańska

Jeszcze jakiś czas temu na Halloween każda dziewczyna chciała być przebrana za Harley Queen. Nie było to jednak przebranie znane z komiksu pokroju Harleen, a filmowa wersja znana z głośnego, choć niekoniecznie udanego, Suicide Squad (Legion samobójców) z 2016 roku. To właśnie gra aktorska Margot Robbie wcielającej się w rolę Harley uratowała całą produkcję. W Harleen poznamy genezę szaleństwa tej bohaterki.

Bohaterka

Młodziutka pani psycholog, dr Harleen Qunizel, której nazwisko często jest na różne sposoby przekręcane, a imię przerabiane przez inne kobiety, by nawiązać do jej seksualnej przygody studenckiej z profesorem w roli głównej, będzie bohaterką komiksu Harleen. To kobieta, która długo nie wie, kim naprawdę chce być w życiu. Nie bardzo wierzy we własne siły. Kiedy otrzymuje grant na swoje badania dotyczące rozpoznawania przyszłych psychopatów, raczej jest zdziwiona niż szczęśliwa, że się udało. Jednak jej naiwność, męczące koszmary, stres w pracy z więźniami sprawiają, że staje się ofiarą własnych przekonań. A co więcej: jeden z osadzonych przestaje dla niej być tylko pacjentem…

Fabuła

Harleen to opowieść o historii powstania Harley Quinn i powstania bardzo toksycznego związku uczuciowego, w jakim pozostaje być może trochę czasami wbrew sobie. Harleen Quinzel jest samotną kobietą, pełną niepewności, a to przecież ona ma być tą silną. Psychiatrą, która próbuje wyrobić sobie markę, a wciąż odczytuje w mowie ciała innych, że tylko przynudza. Ta szara myszka otrzymuje ważny grant na badania i udaje się do Arkham, aby zbadać umysły znajdujących się tam przestępców, Jednak to jej umysł zostaje zinwigilowany przez jednego z nich, Jokera. Powoli dochodzi do tego, że to Harleen staje się więźniem, więźniem miłości.

Powstaje tu od razu pytanie, w jaki sposób ktoś taki jak dr Harleen Qunizel, bardzo wykształcona kobieta, znająca na wylot mechanizmy ludzkiego zachowania. uważa kogoś takiego jak Joker za atrakcyjnego. Mam na myśli, że Joker jest przecież uwięzionym pacjentem psychiatrycznym, niebezpiecznym człowiekiem. Šejić potrafi pokazać to jak Harleen widzi Jokera. To nie chudy psychol z przetłuszczonymi włosami, który siedzi i rechocze z własnych dowcipów. To sprawny manipulator z mrocznym poczuciem humoru. A może to rzeczywiście ktoś mocno skrzywdzony (zobacz jak zagrał go Joaquin Phoenix w filmie Jokerrecenzja tu)?

Ale może coś w tym jest, że kobieta chce uratować biednego chłopca, który zszedł na złą drogę. Ileż jest takich, które do końca życia wierzą, że ich misiaczek się zmieni na lepsze: po ślubie, po dziecku, po zmianie pracy… Przestanie pić, bić, ćpać… Czemu Harleen miałaby być inna? Ona też wierzy, że Joker to tylko zagubiony młody mężczyzna, mężczyzna, na którego lubi patrzeć, jak ten śpi, na myśl o spotkaniu z którym się rumieni… Teraz rozumiem, dlaczego go lubi. Ale naprawdę podobało mi się to, że ich związek nigdy nie był gloryfikowany. Jako narratorka własnej historii zdaje sobie sprawę z popełnionych błędów i zabiera czytelnika na bardzo interesującą przejażdżkę. I nigdy nie jesteś do końca pewien, czy kocha ją na swój własny pokręcony sposób, czy też wykorzystuje z jakiegoś bardziej lub mniej pokręconego powodu. Pasuje mi i im to. Sprawcy mogą kochać swoje ofiary, ale nie sprawia to, że to, co robią, jest mniej okropne. Najbardziej widać to po ostatniej planszy komiksu.

Spodobały mi się jeszcze wszelkie paralele między kłamstwami Jokera a np. historią Czerwonego Kapturka lub Alicji w Krainie Czarów (zobacz także: dlaczego Japończycy tak bardzo kochają Alicję). Nie dość, że dodają dodatkową symbolikę, to jeszcze pokazują ogrom szaleństwa, jaki znajdował się wówczas w jeszcze zdrowej na umyśle pani doktor.

Chociaż Harley jest oczywiście głównym tematem tej historii, nie wspomnę, że Šejić oddaje głos także innym postaciom universum Gotham City. Znajdziemy tu m.in. historię Trującego Bluszczu (Poison Ivy) oraz dość obszernie potraktowany atak prokuratora Denta i późniejsze wizje, powodujące, że dalsze jego poczynania są klasyfikowane jako te złe i niemoralne; pokazuje narodziny Dwóch Twarzy (Two Face). Wszystko dlatego, że z nimi doktor Quinzel spędziła sporo czasu, z jednymi rozumiejąc się całkiem dobrze, z innymi mając na pieńku.

Kreska

Widząc nazwisko Stjepan Šejić na okładce wiadomo, że będzie to uczta dla oczu. Jego sztuka jest ponad fenomenalna, więc nie miałoby znaczenia, o kim rysuje komiks, natychmiast bym czytała. Rysunki są bardzo szczegółowy, prawie że fotorealistyczne. Naprawdę świetnie widać oznaki szaleństwa czy przebłyski normalności. Warto tu dodać (co znajdziemy w dodatku w komiksie), że zamiast spisywać tradycyjny scenariusz, Stjepan Šejić nakreśla ramy swojej historii, co później przekłada na miniaturowe storyboardy, złożone z miniatur layouty planowanych plansz. Poniżej możecie zobaczyć jak to wygląda i jaki był efekt końcowy.

Szkic i gotowa plansza

Zobacz inną recenzję komiksu rysowanego przez Stjepana Šejića: Rat Queens tom 1, tom 2, tom 3.

Ciekawostka

Harleen badała zdolność psychopatów do empatii. Empatia to zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób, umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość. Osoba nieposiadająca tej umiejętności nie potrafi ocenić ani dostrzec stanów emocjonalnych innych ludzi. Nadal nie wiadomo skąd się bierze ani dlaczego niektórzy mają zerowy jej poziom. Brak zdolności odczuwania, rozumienia i rezonowania z uczuciami innej osoby jest klasyfikowany jako zaburzenie deficytu empatii. Zaburzenie może występować również w niektórych typach zaburzeń psychicznych, takich jak narcystyczne i antyspołeczne zaburzenia osobowości, zaburzenie afektywne dwubiegunowe, zaburzenia osobowości typu borderline i osoby ze spektrum autyzmu. Aby zmierzyć poziom empatii psychiatrzy stosują kwestionariusze samooceny jak choćby The Empathy Quotient (EQ) stworzony przez Barona-Cohena i Wheelwrighta.

Podsumowanie

Jedna z najlepszych historii pochodzenia bohatera komiksowego, jakie przeczytałam. Mówi głosem dr Harleen Quinzel lub Harley Quinn, wszak to bardzo dwoista wewnętrznie kobieta. Oto historia o tym, jak jej potrzeba ocalenia Jokera doprowadziła do zniszczenia jej umysłu. Jeśli w ogóle mam jakieś uwagi co do tego komiksu, to tylko takie, że żałuję, że nie mogliśmy cieszyć się nim jeszcze dłużej, bo to tylko 208 stron. Podczas gdy w niektórych fragmentach aż chce się uśmiechnąć, zwłaszcza w przypadku wszystkich konfabulacji Jokera, autor nigdy nie zapomina, że historia, którą przedstawia, jest tragedią, a za każdym uśmiechem kryje się inna głębsza emocja.


Na szybko:

Jeśli chcielibyście historii o toksycznym związku, opowiedzianej obrazem, w formie komiksu, to Harleen robi to cudownie. Sama historia jest niesamowita, grafika znakomita, a każda klatka opowiada fabułę zbudowaną z wielu warstw. Część symboliki jest oczywista, ale nawet wtedy opowiadana jest niesamowicie ciężkie, smutne i ironicznie.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 10/10
Bohaterowie: 8 /10